Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brymićwiczeniamidlaciała,arównocześniezbliżałyzprzyrodąwsimazo-
wieckiej.Poznałembliżejżyciepól,łąkilasów,przyjrzałemsiężyciupta-
ków,zbliżyłemsięzmieszkańcamiwsiizapoznałemzichpracąrolniczą.
Namłodąwrażliwąduszędorastającegomłodzieńcawywarłotowszystko
wpływniezatartyiniezapomniany.Przezżyciecałeuważałemsięzaczło-
wiekawiejskiego,którytylkoprzypadkiemiczasowoprzebywałwmieście
inietraciłemprzeświadczenia,żekiedyśdotejwsiumiłowanejpowróci.
ZwiedziłempóźniejcałąprawieEuropę,odParyżadoMoskwyiPetersburga
oglądałemnajpiękniejszemiejscowościwróżnychkrajach,wędrowałempo
górach,nauczyłemsiępodziwiaćmorzaioceany.Zawszejednak,podzień
dzisiejszyrówninamazowieckazjejdworamiiwsiamigospodarskimi,zcałą
jejprostotąismętkiem,zciemnymiliniamilasównahoryzonciewydajemi
sięnietylkonajbliższąsercu,leczinajpiękniejszą.Nigdyinigdzienieczu-
łemsiętakdobrze,takspokojnieinigdzietaknieodpoczywałemduchowo
ifizycznie,jaknałonietejmacierzystejziemi.Włóczącsięcałeżyciepo
świecie,tęskniłemzawszedorodzinnegoMazowsza,marzyłemimarzę,by
spocząćnazawszenatejziemi,gdziepochowaniojciecimatka,tylu
przodków,krewnychiprzyjaciół...Wreszciewżyłemsięwtychczasachnie-
stępowskichwrytmżyciarolniczego.
Gdybyłemwwyższychklasachszkoły,azwłaszczagdyjakostudentwy-
działurolniczegoprzyjeżdżałemnawiosenneiletniewakacje,towarzyszy-
łemwujowiwczasiejegozajęćgospodarskichwpoluinapodwórzu.Cza-
semzastępowałemgowjakichśczynnościachitosprawiałomiwielkąprzy-
jemność.Gdyprzyjeżdżałemnaletniewakacje,zastawałempola„pozłacane
pszenicą,posrebrzaneżytem”,widziałempóźniej,jakżętozboże,jakpóźniej
zaczynałasięmłocka.Ciętozbożekosami,amłócononamaszynieporusza-
nejkieratem,aktórymobracałykonie.Czekałemzawszezniecierpliwością
nadzień,wktórymposkończeniucięciapszenicyprzychodzono„zwian-
kiem”,apotemnadożynki.Starodawnetobyłyzwyczaje.Sierpamiwwięk-
szychfolwarkachpszenicyiżytaniecięto,mimotowybieranabyła„przo-
downica”,którawwysokimwieńcunagłowiewtowarzystwiedziewcząt
ikobietprzychodziławieczoremdodworu.Idączpolagromadakobietśpie-
wałaodwiecznepieśnidostosowanedotejuroczystości.Zostałymiwpa-
mięcitylkowyrywkitychpieśni,spisywanychzresztąniedokładniemiędzy
innymiprzezKolberga4.Zarównokobiety,jakczeladźbyływróżnychokoli-
cachnaszegokrajuróżne.Pamiętam,żegdychórzbliżałsiędobramy,któ-
razgodniezestarymzwyczajemmusiałabyćzamknięta,topokażdejstrofie
śpiewał:
„Plonniesiemyplon,
Panudziedzicowiwdom”,
apóźniej:
„Żebytapszeniczkaplonowała,
Postokorcyzkopywydawała”.
Gdynażądaniechóru,wyrażonewpieśni,otwierano„wrota”,zatrzymy-
wałasięgromadażniwiarzyiżniwiarekprzedgankiemdworuiśpiewała
———
———
——
4KolbergOskar(1814-1890),folklorysta,etnograf,muzyk,kompozytor;członekAkademiiUmiejęt-
ności;autormonumentalnegowydawnictwaLud.Jegozwyczaje,sposóbżycia,mowa,podania,
przysłowia,obrzędy,gusła,zabawy,pieśni,muzykaitańce,dającegonajpełniejszyopispolskiej
kulturyludowej.
20