Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wozownieistajnie.Pomieściejeździliśmykonnympojazdem,obiadyjadali-
śmyuBorquet’awHoteluRzymskim.Rodziceodwiedzalirodzinęiznajo-
mych,robiliróżnezakupy.Mnieczekałozdobycienowegoubraniaiobuwia.
UbraniakupowanonaNiecałejkołoOgroduSaskiego,obuwieuMarkana
Bielańskiej.Tamzciekawościąipewnymprzestrachemprzyglądałemsię
p.Markowi,którywzielonymfartuchusambrałmiaręiwydawałdyspozy-
cje.Przyciągałamojeoczywielkabroszkakoralowa,którąnosiłzamiast
krawata.Wwielelatpóźniejpoznałemsynaówczesnegowłaścicielawarsz-
tatuobuwiaidowiedziałemsięodniego,żeojciecbyłsynemzamożnego
mieszczaninazMyślenicpodKrakowem,jakomałychłopiecposzedłdopo-
wstania,asilneprzekonaniademokratyczneskłoniłygodotego,żeza-
mieszkałwWarszawieizostał„szewcem”.Broszkakoralowabyłaguzemod
żupanaodziedziczonegopoojcach.PostawaszewcazBielańskiejwywołała
całyszeregskojarzeńiwyobrażeń,którelepiejniżsłowopisanedałymipo-
znaćduchatejmłodzieży,którachwyciłazabrońwr.1863.Różnieich
poczynaniamogąsądzićpolitycy,bralioninatomiastpoliniitradycjiprze-
kazanejprzezszeregpokoleń.Zabieralimnieteżrodzicedoteatru.Byłem
zbytdziecinny,bysięzainteresowaćwidzianymisztukami,pozostałymi
tylkowpamięciwrażeniaurządzeniascenyistrojówwoperach.Oglądałem
jejakilustracjebajek,którychtreśćdorabiałemwewłasnejwyobraźni.
WśródspokojnegoijednostajnegożycianawsibyłytewyjazdydoWarszawy
cudownymipodróżamiwdaleki,barwnyijakżewielkiświatnieznany.
3.Niestępowskielatainiestępowscyludzie
StraciwszyZalesieznaleźliśmywrazzMatkąschronienieuwujawNie-
stępowie.Nienadługo,bonajesienitegożrokuoddanomniedoszkoły.
MatkamojazamieszkaławWarszawieimiałanastancjiStasiaTryniszew-
skiegoijegosiostręMarylęorazdwóchWoźnickich.Takweczterechprzeży-
liśmylataszkolne.Nawakacje,świętaBożegoNarodzeniaiWielkiejNocy
przyjeżdżałemdoNiestępowanajprzódzeszkoły,apotemzUniwersytetu,
dośmierciwujawr.1903przez15lat.TewakacjewNiestępowiepozo-
stałymiprzezcałeżyciejakonajmilszewspomnieniemegodzieciństwailat
młodzieńczych.
Pozbawionywszelkiejtroskiwnauceiszkolezażywałemwtedypełnej
swobody,żyłemzgodniezeswymipragnieniamiizamiłowaniami.Duży
ogródkołodworuniestępowskiego,pola,łąkiilasypochłaniałymójczas
iuwagę.Błądzeniepoogrodzie,spacerypopolach,lasachizagajnikach,
anadewszystkojazdakonnabyłymoimcodziennymzajęciem.Jużpoprzy-
jeździenapierwszeletniewakacjezastałemkuca,któregomiwujdałwpre-
zenciewrazzewszystkimiprzyboramidojazdykonnej.Posiadłszysztukę
trzymaniasięwsiodle,robiłemwtowarzystwiestangretaWojciecha,daw-
negomegoznajomego,bobyłchłopcemstajennymunaswŁępicach,dłuż-
szewycieczki,częstowspólniezmłodymiWoźnickimi,którzyspędzaliwaka-
cjewodległycho3wiorstyŁępicach.Gdypodrosłem,miałemdodyspozycji
klacz,którąnazwałemMuchą.Byłemjużsamodzielnymjeźdźcem,spacery
pocałymobrzeżuNiestępowaorazdalszewycieczkinp.doodległego
o3mileGawłowa,stałysięnajbardziejulubionymzajęciemmoim.Byłydo-
19