Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
współczesneiwywieraćbędątakżewpływnapokoleniaprzyszłeprzezdłu-
gielatdziesiątki.Tądrogąbędzieprzechowywanatradycjadworówprzez
długielata.Azresztąniktniemożezaprzeczyć,żeludnośćwiejskapatrzyła
nażyciedworówiprzejęłaztegożycianiejedno.Myląsięteżci,którzysą-
dzą,żezzejściemjakiejśwarstwyzescenydziejowejurywasięizamyka
ciągłośćtradycjikulturalnej.
Inazakończeniezwróćmyuwagęnajednojeszczeznaczeniedziejów
dawnychdlateraźniejszościiprzyszłości.Niktlepiejtejprawdyniewyraził,
jakMickiewiczwodczycieOduchunarodowym,którywygłosiłwlistopadzie
1832r.wTowarzystwieLiterackimiZiemRuskichwParyżu:„Jakawięc
siła–pytałpoeta–jakazmianamoralna,jakieiczyjedziałanieożywiło
wnasuczucianarodowe?Jeżeliznajdziemytostadło,zdajesię,żebędziemy
wiedzieli,skądczerpaćirozlewaćnabracinaszychżyciepolskie”.Adalej:
„Owóżłatwodowieść,żegłównąijedynąnaukąnarodowąbyływczas
mniemaniaiuczuciadawnejPolski,żyjącedotądwpamięcirodziców,
krewnychiprzyjaciół,kierującesądamipospólstwa...Tawewnętrznado-
mowatradycjaskładasięzresztkimniemańiuczuć,któreożywiałyna-
szychprzodków;tatradycjapoupadku,rozerwaniuiprzytłumieniuopinii
publicznejchroniłasięwdomachszlachtyipospólstwa,jakwstarym
iosłabionymcielekrewisiłażywotnazgromadzasięokołoserca.Tamjej
szukać,tamjąożywiać,stamtądjąnacałeciałoznowurozprowadzaćnale-
ży.Ztychtradycjimusisięwyłonićiniepodległośćkraju,iprzyszłaforma
jegorządu”.Odczyttenwygłosiłpoetawczasie[gdy]wgłowiejegopowsta-
wałPanTadeusz,ito,cownimwypowiedział,stanowinajlepszewyjaśnie-
nieźródełtegopoematuwsercuimózguMickiewicza.Chodziłomunietyl-
koodaniewyrazutęsknotydoOjczyzny,miałtakżeprzedoczymacel
przedwieczny,którytakdobitniesformułowałwodczycie,zktóregopodali-
śmynajważniejszeustępy.
Zmieniłysięczasy–wówczasbyłaPolskawniewoli.Obecnieżyjemywe
własnymniepodległympaństwie.Urywamy,dosprawytejpowrócimyna
końcuwspomnieńniniejszych.
RozdziałII
SzkołarosyjskawPolsce
1.WszkoleWojciechaGórskiego(1887-1892)
N
iferieświąteczneBożegoNarodzeniaiWielkiejNocy–wNiestępowie.Mie-
ajesieniroku1887znalazłemsięwWarszawieipozostałemtambez
przerwydojesieni1894.Wciągutychsiedmiulatżyciemojeskłada-
łosięjakbyzdwóchczęści–miesiąceszkolnewWarszawie,wakacje
siącewarszawskiebyływypełnionenauką,obowiązkami,troskami,aczęsto
nudą,miesiąceniestępowskiedawałymiswobodęmyśli,aciałumemu
zdroweiswobodnewarunkirozwoju.ZradościąudawałemsięnaDworzec
45