Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pamiętam,cowniejbyło;liczyłaokołostustron.
Rankiemwychodziłembladymświtem,okołoczwartej
lubpiątej,iszedłemdokościołaPurgatorio
adArco10,gdziesłużyłemdokilkuMszyiprzyjmowałem
Komunię.Musiałemprzyjmowaćzwielkąpobożnością,
ponieważpamiętam,żepewnegorankajakaśprosta
kobietauścisnęłamnieiucałowała,mówiąc,
żewyglądamjakśw.Ludwik.Tożycieduchoweniebyło
jednakprzeznikogoprowadzone;stanowiłoprzebłyski
oraz,jakterazrozumiem,spontaniczniepojawiającesię
kwiaty,którerozkwitały,ponieważcodziennie
przyjmowałemJezusa,odwieczneSłońce.Gdybymzostał
duchowoukształtowany,mojaduszarozkwitłaby
przeogromnąmiłością.Leczjanadalpozostawałem
skupiskiemnędzy,zktórejniezdawałemsobiesprawy.
Byłemszczęśliwy,kiedyodsprzątającegozPurgatorio
adArcodostałemwprezenciestarąsutannę.
Dopasowałemsobieibyłembardzozadowolony,
żemogłemnosićwdomuiudawać…kapłańską
posługę.
Wpotokuwody…cośbiałego
2.Wtamtymokresie,myślę,żedokładniewroku1893,
przydarzyłamisięnastępującasytuacja.Słyszałem
oakcieheroicznymwintencjiduszczyśćcowych11
ichciałemprzeczytaćjegoobjaśnienie,abyspełnić
gorazemzbratem.Byłazima,gdypewnegoranka
wyszedłemzdomu,adeszczlałjakzcebra.Szedłem
dokościołaPurgatorioiprzypomniałemsobieoakcie
heroicznym.Pomodliłemsięwięczgorącąwiarątymi