Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Słuchałemtychopowieścizbijącymsercem;budziły
wemniepragnienienaśladowaniago.Dzieciprowadzą
owielebardziejaktywneżyciewewnętrzne,niżsięsądzi,
iprawdziwymprzestępstwemjestrozmawianieprzynich
orzeczach,któremogąwyrządzićimkrzywdę.Terzeczy
pozostawiająwnichśladjakkształtodciśniętywkawałku
wosku.
Pamiętamjeszcze,żew1888rokudziwiłymnietetrzy
ósemkikołosiebie.
Wspomnieniezokresudzieciństwa,będącegookresem
mojejniewinności,sięgawiekusześciulat.Mama
zabierałamniedokościoła,gdytylkomogła.Moją
rozrywkąbyło…zbieraniekarteczekzkalendarza,
zrywanychprzezmamęwieczorem.Zawszeprzebywałem
bliskomamy,niewielebawiłemsięzrodzeństwem.
Mamadawałamikostkęcukruwnagrodęzapomoc.
Japrzymilnymgłosemmówiłemdoniej:„Mojamamo,
osiołku,koniku,nosiszkluczewkieszeni”.Znałemtylko
osłaikonia,którewidziałemnaulicy,inazywaniejej
wtensposóbwydawałomisięczymśuroczym;
pamiętamteżkluczenoszonewkieszeni,ponieważ
służyłydootwieraniakredensuzcukrem,którego
dostawałemparękostek.
Pamiętamteż,żektóregośdniatataobciąłmizłote
pukle,akuratkiedymamawyszłanaMszę.Popowrocie
nawidokmojejfryzuryzaniemówiła,apotempowiedziała
zpłaczem,żechceswojegosynkazpowrotem,
botoobcięciemnieoszpeciło.Potemzazdrośniestrzegła
tychpukliprzezdługiczas.