Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
światzewnętrzny,przedmiotynależącedotegoświata,ożywione
inieożywionealejakimzmysłemmiałobysięodbieraćistnienie
owegorzekomego„ja”?
Niematakiegozmysłu.Małedzieciopowiadająsięwtrzeciej
osobie,dopierokonwencjejęzykamiędzyludzkiegozmuszają
jedowejściawrolę„mnie”.Izczasemuchwycenieowej
najpierwszejprawdystajesięcoraztrudniejszetojużbowiem
rzeczyniedopomyślenia.
ObohaterachhazarduiprędkościLodu
Cztery.
Cztery.
Takoż.
Tojaósemkę.
Stoję.
Spokój.
Podbijaktoś?
Osiem.
PanFessar?
Nicziewo.
Kapitan?
Mhm.
PanBenedykt?
Sprawdzamy,sprawdzamy.
Spalonyczwórką.
Lódodpiątki.
Nojaprzepraszam!Zdwiemaognistemidamaminaręce,ito
drugirazzrzędu!Jakpanrozdawałeśtekarty,namiłyBóg!
Hehe,gaspadinCzuszynroztrwonicałykapitał,zanimkopalnie
swojezobaczy.
Wysięniemartwcieomojekopalnie,wysięmartwcieoswoje
bumażniki.Podnosimystawkędodziesięciu,zgoda?
Wcześniejgranoprzezchwilęwwistaivingt-et-un,aleodkilku
godzinszedłhazardpodługregułzimuchy.Dwieosobyprzysiadłysię
naparęnaścierozdań;terazznowupozostałatylkopiątka.Ludzie
przechodzili,przystawali,przyglądalisię.Wysokiepuleprzyciągały
uwagę.Stewardziuzupełnialitrunki,opróżnialipopielniczki,
otwieranoizamykanookna.Bilegrzechotaływłuzach,gdyEkspres