Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zło,niejestcałkowiciedobry.
–Panie,mówiszsamąprawdę–zakończyłKról.
PustelnikoddaliłsięodniegoipoleciłgoBogu.Królpodszedł
doswegokoniaiwspiąłsięnaniegonajszybciej,jaktylkopotrafił,
naszyjęzarzuciłswątarczę,wdłońchwyciłwłócznięiwyruszył
zwielkąprędkościąwdrogę.Nieujechałnawetodległościlotu
łuczniczejstrzały,gdyujrzałpodążającegokuniemurycerza
siedzącegonawspaniałym,czarnymkoniu,trzymającego
wdłoniachczarnątarczęiczarnąwłócznię.Taostatniabyła
niezbytcienkanakońcuistaławwielkimogniu,któryrycerzowi
temusięgałażpopięści.MyślącopokonaniuKróla,wystawił
kuniemuwłócznię,lecztamtenuniknąłuderzenia,arycerz
przejechałdalej.Królzapytałgo:
–Rycerzu,dlaczegożywiszkumnienienawiść?
–Niemamprawacięmiłować–odparłrycerz.
–Dlaczego?–spytałponownieKról.
–Byłeśwposiadaniuświecznikamegobrata,którybezprawnie
muukradłeś!
–Czywieszkimjestem?
–Tak–odrzekłrycerz.–JesteśKrólemArturem,któryniegdyś
byłdobry,terazjednakprzepełniacięzło.Ztegopowodujesteś
moimśmiertelnymwrogiem.
Powiedziawszyto,odsunąłsięniecoodKróla,abynabrać
rozpędu.Królzdałsobiesprawę,żenieobędziesiębezstarcia.
Jegowłóczniaspoczywaławgotowości,gdyjegorywalruszał
kuniemuzpłonącąbronią.Króluderzyłswegokoniaostrogamitak
mocno,jaktylkozdołałistarłsięzrycerzem.Nacieralinasiebie
takzaciekle,żeichwłóczniewygięłysięwpół,aonisamistracili
strzemiona.Uderzaliwzajemniesweciałaikonie,pókiichoczynie
zaczęłylśnićniczymgwiazdy,aznosaiustKrólaArturaniepolała
siękrew.Obajwtymsamymczasieodskoczyliodsiebie,aby
złapaćoddech.KrólspojrzałnapłonącąwłócznięCzarnegoRycerza
idziwiłsię,żenierozpadłasięnakawałkipotakpotężnych
ciosach.Zacząłpodejrzewać,żewalczyzdemonem.Czarny
RycerzniezamierzałodpuścićKrólowiizacząłdoniegobiec
zwielkąszybkością.Królzauważyłgoizdążyłzasłonićsięswą
tarcząprzedogniem.UniknąłjegociosuiuderzyłCzarnego
Rycerzaztakąmocą,żetamtenwygiąłsięwtyłażnazadswego
konia.Posiadałonjednaktakąsiłę,którapozwoliłamuodgiąćsię
wsiodleizadaćKrólowicioswłóczniąwsamśrodekumbajego
tarczy.Tawmiejscuuderzeniaprzepaliłasięiodsłoniłajego
ramię.Królpoczułnaręcepiekącąranę,aCzarnegoRycerza