Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Skrzywiłamsię.Czegowzasadziedoświadczyła.
Ciludzie,kimkolwiekbyli,najwyraźniejznająswójfach.
Potrzebujeszpomocy!Priyankagestemdłoniwskazałatelewizor,
więczalałamurządzenieenergią,byprzeciążyćjegoobwody.
Pełnekrwiscenyzniknęłyzgłośnymtrzaskiem.
Notak,efektowneibardzodojrzałejestzniszczeniedobrego
telewizora,którymogliśmysprzedaćikupićzatobenzynęzakpiła.
Problemwtym,żenieusłyszałamżadnegokontrargumentu.
Problemwtym,żeuważała,zamierzamzniądyskutować.
Nicminiebędziestwierdziłam.Możecieruszaćwswoją
stronę.
Romanzmarszczyłbrwiiwyciągnąłrękę,jednakcofnąłją,zanim
zdążyładotknąćmojegoramienia.
Przemyślto.Tylkospróbujprzytymkierowaćsięlogiką.Nie
znasznaszbytdobrzeimożesznamnieufać,jasnasprawa…
powiedział.
ToniefairjęknęłaPriyanka.Jesteśmyniesamowiciianirazu
niepróbowaliśmycięzabić.Czegojeszczechcesz?
Wreszcie,pomyślałamzezłością.Niechciałamdłużejudawać,
żeimufam.
Alewiem,żepewnerzeczyjużsobieuświadomiłaśkontynuował
Roman.Priyaijauciekliśmyztobą.Zpewnościązałożą,
żewspółdziałaliśmy.Przynajmniejnapoczątku,taknawszelki
wypadek.
Niezdołamsięichpozbyć,pomyślałam,zwalczajączwiązanąztym
falęmdłości.Chybażeichzwiążęiucieknę.Chcielimipomóc,ale
tylkodlatego,żeoczekiwaliodemnieczegośwzamian.Cokolwiek
tobyło,złapalimniejużnasmycz.Zakażdymrazem,gdypróbowałam
sięimwyrwać,skracaliją.