Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtymotomomencierozpoczynasiętahistoria.
III.
WDniuWniebowstąpieniaKrólprzebywałwCardoil.Wstał
odposiłku,przeszedłnadrugikonieckorytarzaiujrzałsiedzącą
przyoknieKrólową.Usiadłobokniej,spojrzałjejprostowtwarz
idostrzegłspływającezjejoczułzy.
–Pani–rzekłKról–cocidolega,zjakiegopowoduroniszłzy?
–Panie–odrzekła–płaczę,gdyżmamdotegoprawo,atynie
możeszmnieuradować.
–Zcałąpewnością,Pani.
–Panie–powiedziała–maszsłuszność.Widziałamwtym
wielkimdniuiwwieluinnych,żetwychrycerskichzastępów
prawieniktniebyłwstaniezliczyć.Wstydmiztegopowodu,
wstydmi,żebrakimprzygód.Lękamsię,abyBógniezapomniał
otobie.
–Maszsłuszność,Pani–odparłKról.–Niemamprawa
obdarowywaćszczodrzeaniczynićczegoś,comogłoby
przeistoczyćsięwzaszczyt.Mepragnieniazmieniłymojeserce.
Wiemdoskonale,żetracęprzeztomychrycerzyimiłośćmych
przyjaciół.
–Panie,miałeśudaćsiędoBiałegoLasu,dokaplicyŚwiętego
Augustyna,którejniemożeodnaleźćzwykłypodróżnik.Myślałam,
żeprzebywająctamprzywróconezostanietwepragnieniedobra,
żeBógpoproszonyoradęobdarujecięmiłościąizwrócitwemu
sercudobroć.
–Pani,chętnieudałbymsiętam,zważywszyżetwesłowa
potwierdzająto,cowwielumiejscachsamwidziałem.
–Panie,miejscetojestniebezpieczne,aprzebywaniewkaplicy
jestryzykowne.NajbardziejoddanyBogupustelnikwcałym
KrólestwieWaliimieszkałniedalekotejkaplicy,jednakżesweżycie
oddałjużkuchwaleBoga.
–Pani,powinienemzatemudaćsiętamwpełnejzbroiibez
swychrycerzy.
–Panie,możeszzabraćzsobąjednegorycerzaigiermka.
–Pani,nieodważyłbymsiętakuczynić,gdyżmiejscetojestzbyt
niebezpieczne.Imwiększąświtąprzybyłbymdokaplicy,tymmniej
przygódmogłobymniespotkać.
–Panie,powinieneśwziąćjednakjednegogiermka,abynie