Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
OMAŁYCH
PRZYJEMNOŚCIACHŻYCIA
TESSACAPONNI-BORAWSKA
Zacznęodtego,żew1984r.mójmąż,wswejnieskończonej
mądrości,zdecydował,żeabynauczyćsięjęzykapolskiego,muszę
miećdoczytaniakrótkieteksty,któremniezainteresują,aprzede
wszystkimrozśmieszą.RozpocząłodfelietonówpodtytułemDzień
targowyMarkaPrzybylikaw„ŻyciuWarszawy”,anastępnie
felietonówStefanaKisielewskiegow„TygodnikuPowszechnym”.
Mogęśmiałopowiedzieć,żetenmałybagażsłówiwyrażeń,którego
wtedynabyłam,służyłmidobrzeprzezwielelat,alepotemczytając
felietonyPawłaBravo,zdałamsobiedobitniesprawę,jakbardzo
ubogimjęzykiemsięposługuję.
Podziwiammiędzyinnymijegoniezwykłąumiejętnośćsprawienia,
bydźwiękbyłsłyszalnypoprzezsłowopisane,nawetwinnych
językach.MamtunamyślitekstJajkawczyśćcu,akonkretniekontrast
fonicznymiędzy„zwiewnymjakwestchnieniekokotysłowemoeuf
stojącymnaprzeciwszeregutwardych,sugerującychmasywnefilary
ładuboskiegogłosekt(toutestemplesdelaterre).
Jeślichodziosłowa,toczęstozastanawiałamsię,czytającartykuły
Pawław„TygodnikuPowszechnym”,jakmogłabymokreślićjegostyl
pisania.Przypomniałmisięwtedypięknywłoskiprzymiotnik
sobrio,którynietylkookreślaosobęniebędącąwstanieupojenia
alkoholowego,aletakżespokojną,wyważoną,zdystansowanąwobec
życiaijegoprzejawów,sławneestmodusinrebus.Waspekcie
kulinarnymskłaniatonaszegoautoradomanifestowania
zniecierpliwieniaiirytacjiwobecteatralnychprzejawówwątpliwego
smaku,jakieodkilkudziesięciulatkrólująwświeciegastronomii.Jego
walkatoczysięolokalneisezonowejedzenie,bezzbędnych
ozdobników,bez„ochówiachów”kulinarnychmodnisiównatemat
najnowszejemulsjizniczegonatalerzuzniewiemczymjeszcze.
Oczywiście,sobrionieoznaczawtymprzypadkubrakuemocji,