Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siedziałamzJustyną.Powakacjachoznajmiłam,żesiedzę
sama.Popatrzyłanamnietymiswoimioczymazranionej
sarnyinawetniepróbowałapytać.Takajest.Zawsze
takabyła.Kompletnieniepewnaswojejwartości.Słaba.
Możedlategosięzniąprzyjaźniłam.Gdybymdopuściła
bliskokogokolwiekinnego,odkryłby,żesamajestem
niepewnaswojejwartości.Samajestemsłaba.Włóczyłam
sięztymisilnymi,piliśmynaPoluMokotowskimcolę,
bardzorzadkopiwo,próbowaliśmypapierosów,ale
uznaliśmy,żetoniedlanas.Naszaszkołajestjedną
znajlepszychwWarszawie,unasszpanujesięwiedzą.
Wyglądiluzackistylteżważne,aleniepapierosy,
amfaczy,brońBoże,twardenarkotyki.Wpasowałamsię
wto,byłofajnie.Budowałammitpopularnejlaski,ale
mojapaczkataknaprawdęniemiałaomniepojęcia.
NastrzępyszczerościpozwalałamsobietylkozJustyną.
Tutajteżduchy.Szkołajeststara,zostałazałożona
wtysiącdziewięćsetszóstymroku,copanidyrektor
zdumąpodkreśla.Przypuszczam,żebudynekzostał
zniszczonywczasiedrugiejwojny,alenigdysiętym
specjalnienieinteresowałam.Takczyinaczej,zmarli
wychowankowienajwidoczniejodczuwająwięź.Nawiązuję
kontaktwzrokowyzjednymznich.Tochłopak.Madługie
ciemnewłosyzwiązanewkucykimocnopodkrążone
oczy.Jestubranywpostrzępionedżinsyikolorową
koszulę.Wyglądanaćpuna.Siadakołomnie.Niejestem
pewna,czymamochotęnarozmowę,alezgrzeczności
zwracamkuniemugłowę.Możezapytamgo,jakumarł,
amożepoczekam,pierwszysięodezwie.
Maja.
Ustachłopakasięnieruszają.Duchy
brzuchomówcami?Skądtenziomekznamojeimię?
Maja.
Czujędotykczyjejśrękinaramieniuisięwstrząsam.