Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niemamochotynarozmowyztatą.Wnocyprzychodzi.
Mocnozaciskamoczy.Dotykadelikatniemoichwłosów.
Odwracamsiędościanyijegorękasięcofa.Nadaljednak
nademnąstoi.Wsłuchujęsięwjegooddechizaczynam
liczyćwmyślach.Pięćdziesiąttrzy.Wychodzi.
Ranozostajęwłóżku,dopókinieusłyszę,żezamykają
siędrzwifrontowe.Przechodzędołazienki,szorujęsię.
Prysznickilkarazydziennieopóźniaprocesrozkładu.
Wkuchnistoitalerzzkilkomamalutkimikanapkami.
Każdajakieśpółtoranapółtoracentymetra.Ciemny
chleb,ser,wędlinabądźłosośwędzony.Gdyżyłam,
uwielbiałamtakiekanapusie.Czasemrobiliśmyjerazem.
Oboktalerzaszklankazmoimulubionymsokiem
ananasowym.Jakośmnietowszystkowzrusza.Wsuwam
jednąkanapkędoust.Pomimożejesttakamała,żuję
iżuję.Wkońcuudajemisiępołknąć.Pociągamłyksoku,
alenieczujęsmaku.Niemamochotyanipić,anijeść.
Wylewamresztęsokudozlewu,kanapkiwrzucam
doplastikowejtorby,którąumieszczamwśmietniku
wpołowiedrogimiędzydomemaszkołą.
Wchodzędoklasyjużpodzwonku.Romańskirzuca
mizirytowanespojrzenie.Kiedyśgolubiłam.Przed
śmierciąmatmabyłamoimulubionymprzedmiotem.
Możenietylkodlategogolubiłam.
Jaktomiło,żezaszczyciłaśnasswojąobecnością
mówimatematyk,aprzezklasęprzebiegachichot.
Zanimumarłam,czułabymsięgłupio,słysząctaki
tekst.Terazdocieradomniecałyidiotyzmtego
pseudoszyderstwa.Nauczycielestalepowtarzają
jednakowezdania,awydajeimsię,żesuperdowcipni.
Uczniowiezresztąutwierdzająichwtymprzekonaniu,
wybuchającwodpowiednichmomentachśmiechem.
Przepraszam.
Ostatniaławkajestwolna,więctamidę.Przedśmiercią