Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niemożesz?–Zaczynambyćnaniązła.–Jaktonie
możesz?
–Poprostu.Itaksiędowiesz,jeślibędzieszchciała.
Niedługo.Terazważniejsze,żebyśtypowiedziała,
dlaczegoumarłaś.
Kręcimisięwgłowie.Trupowiniepowinnokręcićsię
wgłowie.Duchowiteżnie.Zapewnetopoprostu
wirowaniemyśli,zktórychnicniewynika.
–Maja?Dlaczegoumarłaś,kochanie?–powtarza
mama.
–Niewiem.–Naprawdęniewiem.Niechorowałam,nie
miałamwypadku.–Tobyłanagłaśmierć.Możecoś
zsercem?–sugeruję.
Mamaprzygarniamniemocniej.Myśliprzestają
wirować.Wcaleniepragnępoznawaćjejtajemnicinie
mampretensji,żeodeszła,zanimmogłabym
jązapamiętać.Towszystkonieistotne.Mamydlasiebie
całąwieczność,prawda?Terazmamzamiarcieszyćsię
tylkojejbliskością.
–Niejesteślekarzem–mówi.–Zresztąnawettwój
ojcieczapewnenieokreśliłbyprzyczynywłasnejśmierci.
Kiedyjużdoniejdojdzie,naturalnie.–Wyczuwam
sarkazm,leczzanimzdążęsięzastanowić,coonoznacza,
mamaciągnie:–Nie.Nieotomichodzi.Cozdarzyłosię
przedtwojąśmiercią?
–PolecieliśmydoStanów.Dobabci.
–Tak.Noi...?
Niewiem.Niepamiętamnicszczególnego.Mówięjej
to,leczniewydajesięprzekonana.
–Nic?
Znównadchodzistrach.Możecośbyło.
–Przypomnijsobie.