Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
otamtychświętach,któreanitrochęnieprzypominały
rodzinnychspotkań,opiewanychwksiążkach,filmach
ireklamach.
Obawiamsię,żeprędzejpiekłozamarznie,niżmysię
dogadamy…
PodczassesjizDariąNinawielokrotniesłyszała,
żepowinnachoćspróbowaćporozumiećsięzmamą
itatą,aleonakonsekwentnieodmawiała,bopoprostu
wiedziała,żesięnieda.
Żyjemywdwóchróżnychświatachinigdynie
osiągniemyporozumieniapowtarzała.
No,dobrze.Erykwziąłswójgrubynotesipopatrzył
nazgromadzonychprzystole.Doświątzostałodużo
czasu,aleniezawadziodrazurozdzielićzadania.Czy
któreśztwoichprzyjaciółjestwegetarianinem,
weganinemalbomauczulenienacośjadalnego?
zwróciłsiędoNiny,atawodpowiedziparsknęła.
Cośty.Jedząwszystko,cosięnawinie!
Czylimenustandardowe.Okej,notoprzygotujmy
listęzakupów…Napierwszyogieńpójdązajęcia
zsamoobronydlaDariiidziewczyn,boonepojawiąsię
jużpoweekendzie.
Zaczęlirzucaćpomysły,alewpewnymmomencieAlina
pobladła,podniosłasięiwyszłazkuchni,nicnikomunie
mówiąc.
Kiepskosięczujepotychlekach,któremająpodnieść
płodnośćwyjaśniłPrzemek,widzącichzaniepokojone
spojrzenia.Namawiamją,żebyśmyztegozrezygnowali,
boniemogępatrzeć,jaksięmęczy.Mnieteżdali
tabletki,alenieczujęponichżadnejróżnicy,aAlinka
ciąglemamdłości,bólebrzuchaalbozawrotygłowy,