Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wiedzącotym,żekilkorodziecimimowszystkonocujewbaraku,
wprowadziłemjezdzieckiemdokobiecegobaraku,gdzienarzeczona
wzięłasiostrzyczkędosiebienałóżko,abratowazdzieckiemteżsię
gdzieśulokowała.Jarozpocząłemzarazakcję,wykorzystując
wszystkieznajomościdawneiświeżeiobiecującparęsetzłotych,żeby
siostrzyczkęprzynajmniejwciągnęlinalistęrobotnic.Liczyłemteż
napoparciezestronyNiemca,zktórymdobrzeżyłemiktóremu
zamierzałemdaćjakiśprezent.Leczwszyscykierowalimnietylko
dokomendanta,jakożeodniegototylkozależy.
Nazajutrzranokomendantdowiedziałsię,żeonenocowały
wbaraku,wsiadłnamniezkrzykiemigroźbami,alejaniebardzosię
tymprzejąłem.Wystarałemsiędlasiostrzyczkioszpadeliwysłałem
dorobotywrazznarzeczonązpartiąkobiet,abratowązsynkiem
umieściłemwstogusiananiedalekomiejscamojejpracy,zostawiając
imjedzenienacałydzień.PóźniejnapoluznalazłemNiemca,
opowiedziałemmuowszystkim,dałemmubutelkęwodykolońskiej
iparępaczekprzedwojennychpapierosów,któremiałemjeszcze
zdomu,iwydostałemodniegokartkędokomendanta,żebywpisał
siostrzyczkęnalistę.Poleciałemztymdoobozu,atamkomendant
mimówi,żebymposzedłztymdoKantza,boonniezapiszejej.
Poleciałemdowicekomendanta,szukającuniegoprotekcjiiobiecując
zapłacićtyle,ilekażdyjedenwanalogicznymwypadkupłaci.
Wreszcieobiecałmi,żepomówizGoldszteinem(komendant),
irzeczywiścienazajutrzobiecał,żewpiszą.Chodziłemtakjeszcze
więcejjaktydzieńodjednegododrugiego,prosząc,zaklinając,zanim
nareszcie,podługichiciężkichcierpieniach,zapłaciwszy5rubli
wzłociewpisalinalistęrobotnicjako15-letniądziewczynę.Itak
tamałacodziennieranochodziłarazemzewszystkimikobietami
doplantacji,ażezawszepierwszakończyłaswojąrobotęirobiła
bardzozręcznie,tozaskarbiłasobiełaskęuNiemca,któryrozdzielał
imrobotę,izawszewyznaczałjejmniejszykawałek
dorozplantowania,agdyskończyła,pozwalałjejgotowaćsobiecoś
albowracaćdobaraku.Aleonanajczęściejzostałajeszcze,pomagając
Pesiewpracy.Byłaonabardzozręczną,roztropnąimądrą
dziewczyną,któradawałasobieradętam,gdziedorosłepanny
ikobietybyłybezradne.
AlegorzejzatobyłozManią.Onasama,jakrównieżidziecko,
byłabardzowyczerpanaostatnimiprzejściamiiniewygodami.Dziecko
byłobardzoblade,przeziębione.Stalebyłomokre,boniebyłogdzie