Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
smutek.Podejrzewała,żewgłowieMaudpojawiłysię
właśniesetkiwspomnień.
–Wciążniemogęuwierzyć,żeodeszła–powiedziała
Holly,przerywającciszę,zanimtazapadłanadobre.–
Chybadlatego,żeniebyłomnietutajprzezcałytenczas.
–Czterylata.Dokładnieczterylata,dwamiesiące
idziewięćdni.Szczerzemówiąc,czasamiwydajemisię,
żeminąłledwiejedendzień.Innymrazemczujęsiętak,
jakbymbłądziłasamaprzezdziesięciolecia.Bezniejnic
niedziałatak,jaknależy.Anapewnonieja.
Hollyniemiałasłów,którychMaudpotrzebowała,inie
sądziła,żetakieistnieją.Mimotopodjęłapróbę.
–Takmiprzykro.Niemogęsobienawetwyobrazić,
przezcoprzeszłaś.
Maudskinęłagłową.Wjejoczachniebyłołez,tylko
czysty,bezbrzeżnysmutek.
–Wiesz,tewspomnienianiewyblakły.Ludziemówiąci,
żezczasemjestlepiej,żezrobisięłatwiej.Tymczasem
mniewciążsięwydaje,żeonamniewoła.Kiedyjestem
nadolewsklepie,przysięgam,żesłyszęjejgłos
dobiegającyzgóry.Awdomuczasamizaczynamdoniej
mówić,bozapominam,żejużjejtamniema.Wcalenie
robisięłatwiej.Poprostuprzyzwyczajaszsiędobólu.
–Przepraszam–wyszeptałaHolly,ajejsłowabrzmiały
jeszczebezradniejniżwcześniej.–Powinnambyła
przyjechaćwcześniej.
Kręcącgłową,Maudpróbowałasięuśmiechnąć.
–Nonsens,życietoczysiędalej,atymaszswoje
sprawy.Chociaż,wiesz,tozabawne,żepojawiaszsię
akuratdzisiaj–powiedziałaigestempokazałabarmance,
żebytaprzyniosłaimkolejnedrinki.
–Naprawdę?Dlaczego?Cojestwyjątkowego
wdzisiejszymdniu?
Maudniespieszyłasięzodpowiedzią.
–Szczerzemówiąc,zwykleniewychodzęzdomuotak