Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Otakpóźnejporzeniebyłojużżadnejkonkurencji
wwalceomiejscaparkingowe,więcHollyzwolniła,jadąc
wzdłużpustejulicy,ibeztruduzaparkowałasamochód
wpobliżurzeki.Myślała,żepoprostuposiedzichwilę
waucieipodumanadcałymtymbałaganem,jakimstało
sięjejżycie.Alegdytylkowyłączyłasilnik,odpięłapasy
iprzeszłanadrugąstronęjezdni.Chwilępóźniejstałajuż
przedbrudnąwitrynąJustOneMore,ajejspojrzenie
zatonęłowciemnymwnętrzusklepiku,ażusłyszała
przeraźliwemiauczenie.
Smukłyczarno-białykotoniezbytschludnymfuterku
wślizgnąłsiępomiędzyjejkostki,przycisnąłgłowędojej
łydekizamiauczałponownie,byzwrócićnasiebie
uwagę.
–Cotywyprawiasz?–spytałarozbawionaiprzyklękła,
bygopogłaskać,wywołującnatychmiastgłośnąfalę
zadowolonegomruczenia.–Jeślipolujesz,toobawiamsię,
żeznajdziesztutajwyłącznieczekoladowemyszy.
Kotpodszedłdofrontowychdrzwisklepu,postałprzed
nimichwilęizostatnimżałosnymmiauknięciemruszył
dalejwdółHighStreet.
Choćwiosnazbliżałasięjużwielkimikrokami,
tozdecydowaniejeszczenienadeszłainocnepowietrze
wciążbyłobardzochłodne.Hollywstałaiponownie
spojrzałanasklep.Szyldnaddrzwiamipamiętałlepsze
czasy,wyblakłafarbasięłuszczyła,ardzewiejąca
nakrawędziachmarkizanadwitrynąrównież
pozostawiałasporodożyczenia.Pozatymsklepik
wyglądałdokładnietaksamojakwtedy,gdyHollyporaz
pierwszyprzekroczyłajegopróg.Bylepiejwidzieć,