Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
staroświeckiijakimścudemnawetpotylulatach
odwprowadzeniapowszechnegozakazupaleniawciąż
unosiłsiętamsłabyzapachstęchłegotytoniuidymu
papierosowego,zwłaszczajeśliktośzanadtosięwiercił
nawyściełanychsiedzeniach.Niemniejserwowane
napojebyłyodpowiednioschłodzone,aobsługa
serdeczna.
Obiepanieznalazłysobieustronnemiejscewrogu.
Hollywzamyśleniuzamieszaławszklance.
–Notoniezłakabała–powiedziałaMaud,pijącłyk
drinkazlimonką.–Takmiprzykro,Holly.Naprawdę.
Cozakoszmar.Cieszęsię,żenigdyniepoznałamtego
faceta.
Hollyjużotwierałausta,bypowiedzieć,żeMaud
spotkałaDanakilkarazy,wtymostatniraz
napogrzebie.
–Jestemtakazłanasiebie–powiedziałazamiast
tego.–Jakmogłamtegoniezauważyć?Przecieżtonie
byłotak,żeDanobudziłsiępewnegodniainaglestałsię
oszustem,prawda?Ostatniotakwielumoichznajomych
wzięłoślub.Ludzi,którzybylirazemtylkoprzezroklub
dwa,czasaminawetkrócej.Ajawciążmyślałam,
żejestemtąrozsądną.Robiliśmywszystkojaknależy.Nie
wydaliśmyfortunynawielkiewesele.Myśleliśmy
długoterminowo.Planowaliśmyprzyszłość.Naszą
przyszłość.Zadufanawsobie–takawłaśniebyłam.
Cholerna,zadowolonazsiebieidiotka.–Hollywiedziała,
żepowinnaodpuścićiporozmawiaćzMaudoczymś
innym,alebyłatakawściekła.–Czujęsiętak,jakby
wszystko,czegodotejporynauczyłamsięożyciu,było
pomyłką.Czytowogólemasens?Pewnienie.Tak
miżal.
Smutekkłębiłsięwjejgłowie.Tylelatbezpiecznego,
rozsądnegożycia.Myślała,żeznalazławDanieswoją
drugąpołówkę,kogoś,ktotaksamojakonaniekupiłby