Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Potrafięsobiewyobrazićpodpalaczapiromana,alechodzi
miosamąmetodęodparłzirytowanyMortka.KoktajlMołotowa,
wchodzenienadach.Wybacz,alechybalepszesposoby,żeby
podpalićkomuśchałupę.
Jakie?
Mortkawzruszyłramionami.Wziąłkęsswojegohamburgera.
Kanapkabyłatrochęzasucha,alesmaczna.Popiłkawą.Jużdrugątego
dnia.
Niewiem.
Nowłaśnie.Załóżmynachwilę,żenaszstrażakSammaracjęito
byłopodpalenie.Codalej?
Mortkasięgnąłdokieszeni,wyciągnąłnotatnikidługopis.Rozpisał
go,wyrwałzabazgranąkartkęinaczystejnapisałcyfrę1,przyktórej
postawiłkropkę.Pochwilidopisałobokjedynkisłowo„Piroman”.
Trzebabędziestworzyćzespół,przesłuchaćwszystkichwokolicy,
ściągnąćszamanów,przeszukaćkartoteki.Facetmożejużsiedział
zainnepodpalenia.Możetoktoś,ktoniedawnowyszedłzwięzienia,
przyjechałdoWarszawyszukaćpracyiwróciłdodawnegohobby?
powiedział.
Trzebabędzieteżsprawdzićodcholerypapierów,zadzwonić
wwielemiejscdodałKochan.
Wiem.Iwysłaćchłopakówzlaboratoriumnadach.Możenasz
człowiekpodczaswspinaczkizostawiłgdzieśodciskipalców,skrawki
materiałów,cokolwiek.
Jankowskisięucieszy.
Obiecałemmu,żebędziemógłwkrótcejechaćdodomu.
Obajpolicjanciuśmiechnęlisięrównocześnie.Jankowskibyłtypem
choleryka.Kiedydowiesię,żemajeszczesprawdzićdach,poprostu
eksploduje,awtedybiadatemu,ktostanienajegodrodze.Jakznali
życie,ofiarątechnikabędziepewniepierwszymłodypolicjant,który
akuratsięnapatoczy.