Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kojarzyłfakty.
Jeszczezawcześnienawyciąganiewniosków.
Komisarzstarałsię,żebyjegogłoszabrzmiałjaknajbardziej
rzeczowoiobojętnie.
Zrobiłemjużwstępnerozpoznaniepochwaliłsięsierżant.Dom
należałdoJanaKamerona.Przedsiębiorcy.Miałwłasnąfirmę
wPiasecznie,alesąsiedziniewiedzieli,czymsiędokładniezajmował.
ŻonamanaimięKlaudia.
Dobrarobotapochwaliłgozaskoczonykomisarz.Nie
spodziewałsię,żektokolwiektutajwykażesięinicjatywą.
Sięgnąłdowewnętrznejkieszenikurtkiiwyciągnąłmetalowy
wizytownik.Żebygootworzyć,musiałściągnąćrękawiczkę.Uporał
sięzzamknięciemiwręczyłjedenkartonikSkalskiemu.
Tujestmójmejl,numertelefonunakomendzieikomórka.Dzwoń
okażdejporze,jeślitylkocośznajdziesz.
Takjest.
Policjantschowałwizytówkę,zasalutowałiruszyłwstronęgapiów.
Chwilępóźniejprzesłuchiwałjużkogoś,trzymającnotatnikwjednej,
adługopiswdrugiejdłoni.Komisarzspojrzałnazegarek.Dochodziła
zadwadzieściaósma.
Pokilkunastuminutach,którepolicjantspędził,marzącokawie
idrepczącwmiejscu,żebychoćtrochęsięrozgrzać,poddom
podjechałczerwonypolonez.Wysiadłozniegodwóchmężczyzn:
starszyisiwiejącyorazmłodszy,alejużłysy.Mortkanieznałtego
drugiego.StarszynazywałsięKamilJankowskiibyłjednym
znajlepszychtechnikówzKomendyStołecznej.Metodyczny,bystry,
aleteżlekkonarwanyiirytujący.
Mortka,złamasiejeden.Totwojasprawka?przywitałkomisarza
Jankowski.Czytywiesz,któragodzina?
Wiem.
Tocudownie!Technikwyciągnąłręcewgórę.Och,jak