Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miulżyło!KomisarzMortkajednakniezgubiłpieprzonegozegarka!
Przestańnarzekać.Uwinieszsiętutajdodziewiątejibędziesz
mógłwracaćdodomu.
Technikspojrzałnawillę.Budynekmiałstoosiemdziesiątmetrów
kwadratowychpowierzchni,dotegoogródipiwnicę.
Cośtakiego?Dodziewiątej?Jesteśpewien?
Szybciejzaczniesz,szybciejskończysz.
Gońsię.Cotumamy?
PrawdopodobniepodpaleniewyjaśniłMortka.Wśrodkujest
strażak,aspirantKowalski.Znasięnatymlepiejodemnie.Mówi,
żektośwrzuciłkoktajlMołotowaprzezkomin.Możesztosprawdzić?
Jankowskispojrzałnakomisarzatak,jakbytengowłaśnieobraził.
Dotakiejrobotymogłeśwezwaćbylestażystę,anie...
Takiegoasapolskiejkryminalistykijakty?wszedłmuwsłowo
Mortka.AwłaściwietowezwałcięKochan.Jemupodziękuj.
Sukinkot.
Izróbjeszczewwolnejchwilizdjęciatemutłumowi,dobrze?Nie
widziałem,żebymiejscowimieliaparaty.
Pierdolsię.
Dzięki.
Jankowskiposzedłzpomocnikiemdospalonejwilli.Podrodze
minęlisięzKochanem,aMortkausłyszałwiązankęrzuconąprzez
technika.KochantylkosięroześmiałipogroziłJankowskiemupalcem.
Toco,idziemydojakiegoścentrumoperacyjnego?
zaproponowałpodkomisarz,kiedypodszedłdokolegi.
Takwcześnierano,wsobotę?Będziecośotwarte?
NiedalekojestMcDonald.
Mortkakiwnąłgłowąnaznak,żesięzgadza.