Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Peterhagensięgnąłpopapieriinkaustizacząłszybko
pisać.NimLindgrenwrócił,listbyłjużniemal
naukończeniu.
–Baranina,waszamiłość.DocisnąłemŻydaiwynalazł
wpiwniczcewybornegowęgrzyna.
–Postaw–mruknąłPeterhagen,niepodnoszącgłowy
znadpapieru.Wreszcieskończyłizasypałlist.Złożyłgo,
rozgrzałwoskiprzyłożyłsygnetherbowy.Wtedydopiero
sięgnąłpoposiłekimiędzykęsamitakmówiłdosługi:
–Pismozaszyjeszwspodniachiprędzejpasymogą
zciebiezedrzeć,niżjeoddasz.Dziśjeszczewyruszysz
doGdańska,atamznajdzieszkupcaFalkenrieda.Oncię
wyprawinastatekdoSzwecji.Pamiętaj,musiszosobiście
dotrzećdoregenta.DosamegoKarola.
–Jenoczydrogimidoniegoniezastąpią?Jakmnie,
szarakowi,dotrzećdosamegotronu?
–Dostanieszodemniepierścieńksiążęcy.
Onciotworzywszystkiedrzwiażdosamego
Carolusa
.Tujeszczesakiewkanawydatkiizaposługę.
Terazniemaszanichwilidostracenia.Ruszajido
samegoGdańska,zmieniajtylkokoniepogospodach.
Odciebiezależy,jakszybkoregentruszydoEstonii.Aim
szybciejtobędzie,tymlepiej.
Lindgrenzebrałsięszybkoiwyszedł.Peterhagenzjadł
jeszczespokojnieposiłek,wypiłdokońcawino,wreszcie
przeciągnąłsięgłęboko,wstałiwyszedłzkarczmy
tylnymidrzwiami.Potemspokojniewróciłdomiasta.