Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁTRZECI
Z
gwar.Salaposelskabyłajednązdwóchnajwiększych
amekwarszawskiodranawypełniałcorazwiększy
jegokomnat,aleitakwśródgęstniejącegotłumurobiło
sięcorazgłośniejiduszniej.Wpierwszymdniuobrad
miałysiętuzgromadzićpołączonysejmisenat
Rzeczypospolitej.Próczszarejciżbyśredniejszlachty
posłującejwimieniusejmikówziemskich,pysznymi
ibogatymistrojamiwyróżnialisięsenatorowie,awśród
nichwojewodowie,biskupi,kasztelanowie.Mościlisię
wpierwszychrzędach,tylnezostawiającczłonkomniższej
izby.Zdziwieniebyłopanówszlachty,żeobieizbykról
zwołałnaraz,plotkikrążyływięc,żecoświelkiegostaćsię
tumusi.Jednitwierdzili,żenadszedłczas,abykrnąbrnego
lennikawosobieelektorasiępozbyćiprzyłączyćPrusy
Książęce,którejakoniemieckiDamoklesowymiecznad
krajemwiszą,niedajączapomniećoniemieckich
najazdachizbrodniachkrzyżackich.Mówilidrudzy,żeoko
królewskienapołudniespoglądażesojuszprzeciw
Turczynomzcesarzemstanie,abycesarzSiedmiogród
napowrótmógłodzyskać,aRzeczpospolitaMołdawię
iWołoszpodswojeskrzydławziąćiwyjśćnabrzeg
CzarnegoMorza.Mówilitakci,którzynapojednaniekróla
zkanclerzemliczyli.Wiadomobyło,żeuwagatego