Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nakorzystanietylkozjednegopokoju.Wpozostałychwciąż
znajdowałysięrzeczyjejświętejpamięcimęża,atakżedzieci,które
rozjechałysiępoświeciewposzukiwaniulepszegożycia.
PaniAldonazmówiłakrótkąmodlitwę,którąkażdyksiądzuznałby
raczejzaheretycką,zjadłaśniadanie,spakowałaefektwczorajszej
pracydoswojejnieśmiertelnejtorbynakółkachibojowonastawiona
ruszyłanaprzystanek.Tymrazemjechaładoośrodkazdrowia.Ledwie
dwaprzystanki,alenietobyłojejgłównymcelem.Takjaksię
spodziewała,chłopak,któremuwczorajzmyłagłowę,stałpodwiatą.
Najejwidokzmieszałsięizakląłszpetniepodnosem,cozakończyło
siękrótkim,choćcelnymciosemwczerwoneodzimnaucho.Łatwo
goosaczyła,zwłaszczażetylkoichdwojeczekałonaautobus.Chłopak
zakryłbolącemiejsce,ajakże,teżgołądłonią.Trudnojejbyło
odgadnąć,cowyraźniejmalujesięnajegopryszczatejjeszczetwarzy
zdziwienieczylęk.
Nojuż,już.Chybanieprzerażacięstarszapani?Potych
słowachschyliłasiędotorby,achłopaknatenwidokzareagował
skuleniemsię,jakbywoczekiwaniunakolejny,tymrazemzwalający
znóg,cios.Czegosłuchasz,gówniarzu?PaniAldonadziarskosię
wyprostowałaipodałamuwydzierganąwczorajwieczoremczapkę.
Wciążumiałamistrzowskorobićnadrutach.Wybierzisobienaszyj.
Pogrzebaławkieszeniizaprezentowałamukilkanaszywek
znazwamizespołów.No,cowolisz:blackmetal,trash,ambient?
Iżebymjużnigdyniewidziałacięzgołągłowąprzytakiej
temperaturze!
Zadowolonazsiebieruszyłanacomiesięcznąkontrolęuinternisty.
Resztadniaupłynęłaspokojnie,alekolejnyporanekbyłpełen
oczekiwania.Poprzejrzeniuulotekzdecydowałasięnadaleką
wyprawędocentrumhandlowego.Chciałaodwiedzićmarket,bykupić
banany.Mieliświetnąpromocję.Wnapięciuszłanaprzystanek.
Ulżyłojej,gdygozobaczyła.Onteżdostrzegł,wyprostowałsię,