Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Poważyliśmysiętudzisiajpanówfatygować,dnia
dwudziestegoczwartegowrześniarokupańskiego1912,
wceluustaleniaplanudziałańnanajbliższetygodnie,
któretospędzimynaprzygotowaniachdoobchodów
zbliżającejsięwielkimikrokamitrzechsetnejrocznicy
panowaniawspaniałejdynastiiRomanowów.Obchody
odbędąsięwcałymImperium.Jednaktogłównemiasta
ImperiumcaraMikołajaIIbędąkluczowe.Dyrektywy
carskie,dotycząceorganizacjiuroczystości,dotarły
najpierwdowładzMoskwyiSanktPetersburga
burmistrzzawiesiłnachwilęgłos,rozejrzałsięposali
idodał:akilkadnitemurównieżdonaszegopięknego
miasta.
Niektórzyzebraniwpatrywalisięwkartkizporządkiem
obradlubotrzymanekilkadniwcześniejdrogąpocztową
programyobchodówrocznicy,innidyskutowalipomiędzy
sobą,kolejni,znudzeni,wgapialisięwoknabądźtępo
zawieszaliwzroknaprowadzących.
Napoczątek:czymożektośmajakiekolwiekuwagi
codoproponowanegoprogramuobchodów?
kontynuowałwiceburmistrz.
Wtemzkońcasaliodezwałsięmłodyczłowiek:
Tak,myślę,żeproponowanyprzemarszprocesji
zSoboruAleksandraNewskiegonaplacuTrzechKrzyży
powinienzakończyćswójbiegwokolicachKrakowskiego
Przedmieścia,możeUniwersytetuWarszawskiegoczy
naprzykł…wpółsłowa,poderwawszysięzmiejsca,
przerwałmudrugi,siedzącywśrodkusali,młodzieniec.
CzemużtopochódniemógłbydojśćdoRynkulub
nawetulicyFreta?zawołał,poczymrozejrzałsię