Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wewtorkiiwczwartkimiędzypierwsząatrzecią
popołudniu.No,chybażepostanowicieuganiaćsię
zamnąpokorytarzu.Możeczasemznajdędlawas
chwilkę.
–Cozanieprzyjemnytyp–szepczesiedzącaobokmnie
Samantha,ajapotakujęjejgłową.
Gdyzajęciadobiegająkońca,oddychamzulgą.Temat
nibyprosty,alekompletnieniewiem,jaksięzaniego
zabrać.Główkuję,coprofesorClarkemiałnamyśli,
jednocześniepróbującznaleźćjakiściekawyprzykład.Nie
mogęsięzdecydować:
Zładietaapogorszenie
nastroju
,
Alkoholijegoszkodliwywpływnapsychikę
człowieka
,
Narkotykiaichdestrukcyjnywpływnaludzkie
wybory
czy
Problemywmałżeństwieiichoddziaływanie
nasamopoczuciedzieci
.Tenostatnitematprzychodzi
midogłowydziękiEthanowiijegohistoriiorozwodzie
rodziców.Męczęsiętakniemalprzezkwadrans,gdy
wreszciedoznajęolśnienia.Mojeproblemyzesnem!
–Naprawdęcierpisznabezsenność?–pytależąca
nałóżkuSam.–Przecieżspałaśdłużejodemnie.
–Nibywktórymalternatywnymwszechświecie?
–Przyglądamjejsięlitościwie.–Niemaszpojęcia,jakie
towkurzające.Właśnieotymchcęnapisać.Ogniewie
ifrustracji,któreodczuwam,gdydesperackopróbuję
zasnąć,amilionmyślimitouniemożliwia.
–Powinnaśskontaktowaćsięzjakimśspecjalistą.Moja
mamajesthipochondryczkąiznanajlepszychlekarzy.
Mogęjąpoprosić,bykogościpoleciła.
–Sam,naprawdęnietrzeba.Poradzęsobie.Zresztą,
próbowałamjużwszystkiegoinadłuższąmetęnicnie
pomaga.
–Jakwolisz.Beverly,mamzłewieści…
–Wsensie?Niechzgadnę:niemasztematu?
–Nieotomichodzi.Toznaczy,niemam…jeszcze.
Chodzioto,żedzisiajteżraczejsobieniepośpisz.