Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wracamdołazienkiipodziwiamswójdekolt,który
dziękisukiencetylkosięuwydatnia,asamfakt,Sam
jestodemniedużowyższa,sprawia,żekieckaidealnie
zakrywamojeuda.
Tyigrubeuda?Zrobiłcijużktośpraniemózgu?
Notak,mogłamsięspodziewać,żetakzareaguje.
*
Przeddziewiątąjesteśmyjużubrane,umalowane
igotowedowyjścia.
Nieustannietowarzyszymiprzeświadczenie,
żepowinnamzostaćwpokojumówię,naprawdęnie
mającwielkiejochotynaimprezowaniewśrodku
tygodnia.
Żartujesz?Przecieżtambędąwszyscy!Jeślichcesz
poznaćludziijakośzaistnieć,musiszsiępokazywać.Jej
słowasprawiają,żeczujęsięjaknudziara.Amożenią
jestem?
WkrótcenakorytarzuspotykamyEthanaijego
współlokatora.Odnoszęwrażenie,żeporozumiewamsię
telepatyczniezewszystkimifacetaminakampusie.
NajpierwRandyzjawiasięprzymoimbokuniczymksiążę
zbajkiipomagamitaszczyćciężkietorby,potemEthan
dotrzymujemitowarzystwawśrodkunocy,jakby
wiedział,żektośjeszczeniebędziemógłzasnąć,ateraz
wychodzimyjednocześniezpokojów.Przypadek?
Ethan,poznajmojąwspółlokatorkę.Sam,tojest
Ethan.
Przezchwilęobojewpatrująsięwsiebiewmilczeniu.
„Chybajużzdążylisiępoznać”myślę.
Hej,Ethan.Samoblewasięciemnoróżowym
rumieńcem.
Siema,Samodpowiadanasznowykolega,poczym
ściskajejdłońiobejmujenasobiewzrokiem.