Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brata.Niebędziemnieprzynimpodczasjego
cotygodniowychprzeprowadzekodojcadomatki
iodmatkidoojca…Może,gdybymniezacząłstudiować
jużteraz…
–Przestańsiętymzadręczać–odpowiadamizabieram
mukubekzkawą.–Któratojuż?Trzecia?Potym
napewnoniezaśniesz.
–Idźjużspać,Beverly.Tylkozanudzamcięmoimi
problemami.Musiszsięwyspaćprzedpierwszymdniem
zajęć.
–Pójdę,aleniedlatego,żemniezanudzasz,adlatego,
żenaprawdęzachciałomisięspać.
–Samawidzisz,zanudzamcię.
–Niełapmniezasłówka,Ethan.–Grożęmupalcem
naodchodne.
*
Gdybyktośmipowiedział,żejużpierwszegodniabędę
głowićsięnadtym,wjakisposóbwykonaćbardzo
poważnyprojekt,pewniebymmunieuwierzyła.Profesor
GordonClarkezpoczątkuwydawałsięcałkiemmiły
iugodowy.Nowłaśnie,zpoczątku…przezpierwszepół
godziny,nimzadałnamprojektbadawczynajakżeważny
temat:
Wpływtrybużycianasamopoczucie.
–Tematjestprosty,dlategoniepowinniściemiećznim
żadnychkłopotów.Oczywiście,jeślitakowejednaksię
pojawią,możecienatychmiastporadzićsięmnieokażdej
porzedniainocy–mówipuszystyczterdziestoparolatek
zdużymizakolamiigęstymibrwiami.
–Naprawdę,panieprofesorze?–odzywasięjakiś
chłopakzkońcasali.
–Skądże,panie…
–Chapman.
–Skądże,panieChapman.Jestemdowaszejdyspozycji