Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
współczesnanaukazgadzasięztym,żepewne
aspektyludzkiejpsychologiiwywołująwnas
skłonnośćdoprzypisywaniasprawczościbytom
nieożywionym,atomożeprowadzićdowiary
religijnej(por.Guthrie2007,291-296).Jednaknawet
jeślitakaskłonnośćjestczymśdlaczłowieka
naturalnym,niemożnawiarytraktować
wkategoriachdeterministycznych,cozresztątrudno
uznaćzatezękontrowersyjną,boniktchybanie
zaprzeczy,żejesteśmywstanierozumowoustalić,
jakiśobiektnieożywionyistotniejest...nieożywiony.
Pozatymsamotwierdzenie,jakobyteizmbył
psychologicznąkoniecznością,stajesiękompletnie
nieprawdopodobnezchwilągdyuświadomimysobie,
ilujestnaświecieniewierzących.Jakpisze
Zuckerman(2007),najostrożniejszeszacunkimówią,
żeodpółmiliardadosiedmiusetpięćdziesięciu
milionówwkońcu
wszyscy
niemogątylkoudawać!
Italiczbarośnie.NaprzykładwWielkiejBrytanii
tradycyjneinstytucjereligijneodnotowująodlat
stały,znaczącyspadektakliczbywiernych,jak
i(wśródzadeklarowanychczłonków)udziału
wobrzędachreligijnych.Cowięcej,nicniewskazuje
nato,byzyskiwałynatymkultynietradycyjne(Bruce
2001).Danezostatnichpięćdziesięciulatdość
jednoznaczniepokazują,żezaspadekuczestnictwa
wobrzędachodpowiadapoprostuspadekwiary.
Interesującychipozorniesprzecznych
danychdostarczająjednakbadaniazroku2011.
Otóżniemal61procentankietowanychAnglików
iWalijczykówwybrałowcytowanymbadaniurubrykę
„chrześcijanin”(53,48)lub„innewyznanie”(7,22),