Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Coja?–Jirceniepodobałsięjejton.Przeczuwał,cozaraz
nastąpi.
–Deadman’strigger.Dziesięćminutprzedupływemczasuktoś
wpisałbłędnehasło–mówiłaEn,szerokootwierającoczy.
–Myślałam,żetomożeHrouda…alenie.Tobyłeśty.Całyczas
chciałeś,żebyfilmikwyciekł,co?Ciąglepowtarzałeś,żenajlepiej
byłobywyłączyćmaszynę.Niepowiedziałeśmiprzypadkiem,
żeprzyszedłeśwtedydoklubuzapóźno?–Umilkłanamoment,
poczymdodała:–Czylirozmyśliłeśsięwostatniejchwili.Ijuż.
–Czekaj–przerwałjejJirka.Miałzupełnąpustkęwgłowie.
–Tonietakieproste.
–Niewierzę–skrzywiłasięEn.–Boże,toniemożebyćprawda.
Jakajajestemstrasznie,bezdenniegłupia.
–Przestań–broniłsięJirka.Teżjużwstał.–Wszystko
ciwyjaśnię.
–Niktminiemusiniczegowyjaśniać.–Enpoczuła,jakkrew
odpływajejztwarzy.Odwróciławzrokiskrzyżowałaramiona
napiersi,jakbyzrobiłojejsięzimno.Nabrałapowietrza,chciałacoś
dodać,aleostateczniesięrozmyśliła.Zacisnęłamocnopowieki,
ażpojawiłysiępodnimiłzy.ZanimJirkazdążyłsięodezwać,
odwróciłasięiodeszła.
–Zaczekaj!–krzyknąłjeszcze.–En!
Bezodpowiedzi.Widział,jakdziewczynaocieratwarzwierzchem
dłoni.Próbowałjejtopowiedziećodtygodni,szukałwłaściwychsłów,
aostateczniewszystkostałosięowieleszybciej,niżsobiewyobrażał.
Krzyknąłjeszczeraz,alesięnieobejrzała.Przebiegłaprzezulicę
izniknęłazaszeregiemkolorowychśmietnikówpodrugiejstronie.
–En!
Ruszyłbiegiemprzezpodwórko,wstronęportierni.Przebiegł
korytarzem,wypadłzaszklanedrzwi.Zatrzymałsię.Odstrony