Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NajwyżejpółgodzinyodparłmarkotnieJirka.Musijej
powiedzieć,więcnacoczekać?Wziąłgłębokioddechiwreszcie
wydusił:Rodzicechcąsięprzeprowadzić.
Enskamieniała.Wyrwałarękęzjegodłoni,podciągnęłanogi
iuklękłanamurkutwarządoJirki.
Dokąd?!Kiedy?!Idlaczego?Myślałam,żeskorochodziszjuż
dotejszkoły,to…
JeszczeniewiadomonastoprocentwykrztusiłJirka.Ale
chcątozrobićjaknajszybciej,żebymodwrześniazacząłsięuczyć
gdzieindziej.PrzeprowadzimysięnaMorawyalbonaSłowację.
Rozłożyłbezradnieręce.Możejeszczedalej.Jaknajdalejod…
Samawiesz.Niedokończyłzdania.Zacisnąłustaispojrzał
wymownienaciemną,ledwiewidocznąplamkęnapółnocnym
horyzoncie.Tatastarasięopracęwjakiejśkancelariiadwokackiej
wAmsterdamie,wlipcupowinienjużwiedziećcoijak.Potem
zdecydują.
Enzaparłodechwpiersiach.
WAmsterdamie?!pisnęła.Ale…toznaczy,że…
Nicjeszczeniejestpewne.Mamaniechcewyjeżdżać.Jateżnie,
wiadomododał,uciekającwzrokiem.Alewątpię,czyprzekonamy
tatę.
Obojedługomilczeli.Przyszłośćrzuciłacieńnasłoneczneletnie
popołudnie.
Tejwiosnyświatpoznałprawdę.Filmik,któryEnnakręciłapod
WzgórzemWisielców,pojawiłsiękolejnonawszystkichkanałach
telewizyjnych.Mediaspołecznościoweoszalałynapunkciestarej,
zardzewiałejmaszyny,którejniewyraźnyzaryskryłsięwmroku,
gdzieśpodziemią.Przezkilkatygodniwszyscymówilitylkoopraskiej
dzielnicy,wktórejzpowodutajemniczejaparaturyniedziała
elektryczność,owynalazcyDaliborzeNápravníkuiogromnym