Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtrampekstopą,upewniającsię,żerzeczywiścieluz,ilekkoutykając,
podszedłdokuzyna.
Tenprzyjrzałmusiębadawczo.
–Jesteśpewien?Bojeśliskręciłeśkostkę,to...
–Kuźwa,Jóźwa,japierdzielę!Nieróbsceniwstydu!Jakmiałeś
wąty,trzebabyłowczorajmówić.Teraztomordawkubeł.Idziemy!
Zeszlinanasypponiewielkimzboczuostrożnie,jedenzadrugim,
wydeptanąścieżką.Mokraziemiabyłaśliska,jednak
wprzeciwieństwiedotrawystawiałajakotakiopór,apozatym
większekamieniemogłysłużyćzaprowizoryczneschody.Coprawda
zdradzieckie,bowkażdejchwilimogływysunąćsięzziemi,ale
ponieważobajchłopcyuważali,daliradęzejśćnatorybezzaliczenia
gleby.
Tamcijużnanichczekali.GrzesiekstałkilkakrokówodKacpra,
którydopalałwłaśnieposiniałegooddeszczupapierosa.
–Cotam,Grzesiu,stoiszodzawietrznej,bystaryniepoczułfajek?
–zagadnąłDarek,alewidzącminępiegusa,jegozaciskającesiępięści,
zarazsięzmitygował.Pociągnąłnosem,charknąłisplunął,wreszcie
podniósłrękę,byspojrzećnaswójwodoodpornycasio.–Spóźniliście
się.
Kacperzaciągnąłsięporazostatni,wypuściłdymipstryknął
niedopałkiemwmokrątrawę.Nonszalancja,zjakątozrobił,dodała
mutymrazemniedwa,aconajmniejdziesięćlat.Zupełniejakbybył
dorosłymuwięzionymwcieleczternastolatka.
Jakwtymfilmie,przypomniałsobieJózek.Widziałgo,alenie
pamiętałtytułu.Wogóleniewielezniegopamiętał.Tylkoto,żegrał
tamchłopakzCudownychlat.
WytarłrękęospodnieiwyciągnąłjądoKacpra.
–Cześć.Józek–przedstawiłsię,nieczekając,ażzrobitozaniego
kuzyn.
Tenniekłopotałsięwycieraniemswojej.Uściskmiałmocny,