Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pomócciwczymś?spytałzuśmiechemDan,
najspokojniejszyinajstarszyznich,
boosiemdziesięciojednoletni.
Dziękuję,Dan.Wrazieczegodamciznać.
Danbyłjejulubieńcem.Znimpierwszymsię
zaprzyjaźniłapoprzeprowadzcedoSwanmere.Pewnego
popołudniazerwałasięzlekcjiiniemająccorobić,
zawędrowałanadziałki.Zagadałdoniejinimsię
zorientowała,trzymaławrękuszpadelipomagała
murozrzucaćjakiścuchnącynawóz.Gdyskończyli,
pokazałjej,jakurywaćrozłogitruskawekirobićznich
noweroślinki,jaksprawdzać,czyowocównie
zaatakowałaszarapleśń.Wyjaśnił,dlaczegopodkłada
słomępodroślinyżebyzapewnićprzepływpowietrza
izabezpieczyćjeprzedgrzybamiizaproponował,
byprzyszłazakilkadni,gdytruskawkibędąjużdobre
dojedzenia.TowłaśnieDanzainteresował
ogrodnictwemiponieważniemiałwłasnejrodziny,
wziąłpodswojeskrzydłainiedopuścił,abyzeszła
nazłądrogę.
Zostawiłastarszychpanówprzykopaniuipieleniu
iruszyładalejścieżką,wpewnymmomencieskręcając
wprawo,znalazłasięprzedswojądziałką.Przyjrzała
sięjejdokładnie,wypatrującśladównieproszonychgości.
Środkizastosowaneprzezniąposkutkowałyrozpylony
wokółroztwórpłynudozmywaniachroniłprzed
mszycami,dzwoniącenawietrzepuszkiibutelki
odstraszałykróliki,akręgizkamiennegokruszywa
inaczyniazpiwemchroniłyprzedwężami.Natura
towspaniałarzecz,aleodczasudoczasuwartojej
pomóc.Otwierającmałądrewnianąszopę,którą
zbudowałarazemzOrlandem,zmarszczyłabrwi,
przypominającsobiesłowamatki.
Gdybyśtylkobardziejosiebiedbała,kochanie.Natura
dałaciładnąbuzię,aleprzyodrobiniewysiłkumogłabyś
byćpiękna.
Alejaniechcębyćpiękna!wykrzyknęła
wodpowiedzi.
Bzdura.Oczywiścieżechcesz.Każdadziewczynachce