Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iuczenniceprzedstawialisięimieniemoraznazwiskiem.Większość
dziewczynekmówiła,żebędąpracowaływpegeerzejakodojarki,
księgowelubkadroweachłopcywyobrażalisobie,żezostaną
traktorzystami,oborowymialbomechanikami,wzależnościodtego,
czymzajmowalisięichojcowie.
NazywamsięSewerynDąbrowskiijakdorosnę,zostanę
dyrektorempowiedziałsyndyrektora,gdyprzyszłajegokolej.
Pięknie,Sewerynie.Bardzozdolnyzciebiechłopiecpochwaliła
gonauczycielka,którazasprawątrwałejondulacjiprzypominałaowcę.
GdyprzyszłakolejnaJacka,wydawałomusię,żewie,
copowiedzieć.
NazywamsięJacekKwiatekijakdorosnę,zostanędyrektorem.
PaniMajewskaparsknęłaśmiechemtak,żeopluładzieci
wpierwszejławce.
Brudaschcebyćdyrektorem!Chybakotłowni!rechotałaklasa.
Naszczęściezadzwoniłdzwonekidzieciwybiegłynaprzerwę.
TylkoJacekzostałwławce.Gdynauczycielkananiegospojrzała,
spytał:
Proszępani,jakajestprawidłowaodpowiedźnatopytanie?