Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NIEODWRACAJSIĘ
Rodzinadyrektoramyłasiępokolei.Najpierwmatkaszorowałaojca,
bezkońcamuprzytymwymyślając.
Niemożesznapićsięwdomujakczłowiek?Musiszsięwłóczyć
popiwnicach,zmenelami?Tojużlepiejwpracysięnapij,
wgabinecie.Zaprośkierownikówiwypijciesobiewódkęalbonawet
koniak.Takpowinienpićdyrektor,aniechlaćwkotłowni
zmoczymordą.
Mela,kurwa!jęczałWitoldDąbrowski,boboleśnieczuł,
żetrzeźwieje.
GdySewerynwszedłdowanny,słyszał,żematkawciążsuszyojcu
głowę.Pocichu,żebyniedotarłodosąsiadów.Sewerynzdawałsobie
sprawę,żetonanic,bowszyscyzklatkiwidzieli,jakksięgowa
zsynemwlokąpijaneciałonatrzeciepiętro.Zakażdymrazem
zauważałświatłowoczachjudaszyiuchylonedrzwi.Bałsię,chociaż
nigdyniesłyszał,byktośwpegeerzemówiłojegoojcuźle.Zresztą
odkogomiałbytousłyszeć?Dorośliuważali,comówiąprzy
dzieciach,awszkoleniebyłooczymgadać.Każdedzieckomiało
swojegoojca,zaktóregomusiałosięwstydzić,zwłaszczapowypłacie.
Wykąpałsiębłyskawicznie,bomusiałjeszczewyszorowaćręce,
abałsię,żezabraknieciepłejwody.Tarłjeszczotką,jednakbrud
schodziłwyjątkowoopornie.Tłustasadzagromadziłasięwliniach
powewnętrznejstroniedłoni,któreudzieckaniepowinnybyćtak
wyraźne.Najtrudniejbyłosiępozbyćbruduspodpaznokci.
Naszczęściewodawkraniewciążbyłagorąca,więcszorowałje,
dopókizłazienkiniewygoniłagomatka.
Onamyłasięostatnia.Wtakąnocniekładłasięspać,bomusiała
jeszczewyszorowaćwannęoblepionąbrudemprzypominającymszary
smalec.Potemprałaubrania,wktórychwrócilizkotłowni,anakoniec
czyściłabuty.Zczarnymimokasynamimężaniebyłoproblemu.
Wystarczyłoprzetrzećszczotkąiwyglądałyelegancko.Natomiastbiałe
adidasysynabyłyutrapieniem.