Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wmoimkierunku,zatoprzesłuchiwałwzruszającąramionami
pracownicękabinytechnicznej.
ZamnąrozległsięgłosMel,cowyrwałomniezodrętwienia.
Toniedopuszczalne!Poprosiłamcięozapewnienienam
bezpieczeństwa,atycozrobiłeś?
Mojeobcasyzastukałyochodnik,gdyobróciłamsięiruszyłam
wjejstronę.Melstałaprzybladympracownikuuniwersytetu,który
bezkońcakiwałgłową,poprostuchłonącjejsłowa.Natwarzykobiety
malowałsięledwotłumionygniew.
ZewzględunaswojąpracęMelnauczyłasięakceptowaćpilne
zmianyiprzełączaćmiędzywielomazadaniamiwzależnościodtego,
zkimprzebywałalubcorobiła.Przymnieodgrywałarolętrenerki,
obrończyni,przewodniczkiiopiekunki.Niekompetencja,zwłaszcza
wkwestiachbezpieczeństwa,zawszeirytowała.Tawpadka,
wpołączeniuzincydentempodczaspodróży,wyprowadziławięc
zrównowagi.
Wszystkowporządkuzapewniłamją.Poprostuktośszuka
dymu…
Nicniejestwporządku!warknęłaMel,ajejdłońzacisnęłasię
namoimramieniu.Zaciągnęłamniezanajbliższyfilar,pozazasięg
kamer.Miałaśogłosićzmianydotyczącegłosowaniawwyborach!
Właśniedlategonagrałamtowydarzenieprasie!
Cofnęłamsięokrok,rozchylającwargiwposzukiwaniu
odpowiednichsłów.
Powiedziałamim,żejesteśgotowanaprzekazywanieważnych
informacji,alejeślitakniejest…zaczęła.
Jestem!Jakimścudemotrząsnęłamsięzszoku,który
eksplodowałwmojejgłowie.Serio,jestemgotowa.Poprostutonie
wyglądałojak…toniebyło…
Racja.