Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tozłaciny.Gratussapnąłnawidokjejminy.
Hominiusznaczyczłowiek,animaltozwierzę.
Wwolnymtłumaczeniuniebrzmitozbytdobrze,cośjak:
człekozwierz.
Okej,dośćtego.Wracamdodomu.Popieprzeńcy...
zaklęłapodnosemiruszyławkierunkulasu.
Niewydostanieszsięstądsama!zawołałzanią.
Znajdujemysięmiędzyziemiąaniebem.Tylkoktoś
zluduLuontomożecięprzenieśćzpowrotemdodomu.
Chlorisodwróciłasięzfuriąwoczach.
Więcmnieprzenieś!
Radzęcisięzastanowić,czyrzeczywiściechcesz
wracać.Zrobiłkilkakrokówwjejstronę.To,czego
doświadczyłaś,byłotylkotrzęsieniemziemi.Ponim
nadejdątrąbypowietrzne,tajfuny,cyklony,powodzie
itsunami,poktórychspadniegradwielkościstrusichjaj.
Nakoniecwszystkoprzykryjewoda,poniejśnieg
iwiecznazmarzlina.Niciniktnieprzetrwa.
Itowszystkonaraz?
Wprzeciąguroku.
Mówiszjakfanatykreligijny.Apokalipsa,czterech
jeźdźców...
Religianiematunicdorzeczy.To,comanastąpić,
jestpotężniejszeodwaszychkościołówiwiary.
Topoprostuśmieszne.Tyjesteśśmieszny.Pomyłka
genetycznapijanegonaukowca.Odwróciłasięodniego
iruszyłaprzedsiebie.
Totylkosenwywołanyniestrawnościąpozjedzeniu
okropnejdziczyznyprzygotowanejprzezciotkę
tłumaczyłasobie,wchodzącwlas.Pewnienaniąteż
mamalergię.Zabijęmatkęzato,żewysłałamnie
dotegobuszunamajowyweekend.