Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ztego,cokojarzę,miałaśoszczędzaćgardło
zauważyłaLarysa,wkładającdoplecakadużyręcznik.
Przecieżniemuszępićzimnego,wystarczytakie
wtemperaturzepokojowej.
PiwomusibyćzimnewtrąciłAdzir.Inaczejsmakuje
jaksiuśki.
SmakujejaksiuśkipowtórzyłAntekniczympapuga
izacząłsięchichrać.Siuśki.
Tatianawywróciłaoczami.
Brawo,kochanie.Kolejnemądreporównanie,którym
będzieposługiwałsięnaszsyn.
Antośpodałtacieforemkęwkształcielodawwafelku.
Tkwiławniejkulkapiachu.
Tato,czymójlódsmakujejaksiuśki?Nieprzestawał
sięśmiać.
Słodziak.Zuzkaspojrzaławjegoradosneoczy.
Tatianaparsknęła.
Chybatwójinstynktmacierzyńskidajeosobieznać.
TwarzZuzymomentalniespoważniała.
Niekoniecznie.
Patrykpopatrzyłnaswojądziewczynęnieco
zawiedziony,poczymodchrząknąłizmieniłtemat:
Czylinajpierwpizzaibrowar,apotemsięrozdzielamy
ispotykamynakoncercie.
Pojedzeniuidzieszznamidohotelu,żebysię
przebrać,czyzZuząnapróbę?Adzirwstałizaczął
wrzucaćforemkidotorby.
Patrykpochwyciłzaciekawionespojrzenieukochanej.
DołączęzZuzkądozespołu.
Jejjasnobrązoweoczyodrazunabrałyblasku.
Jateżchcęnakoncert.Antośwłożyłkolejnąporcję
piaskowychlodówdoforemki.
Ty,mójdrogi,zostajeszwhoteluzprababciąSemeną.