Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
książkiprofesorMariiJanionJanion:Transe,traumy,transgresje:
Tom1:Niedobredziecię.Tłoczno,duszno,zastołemtrzykobiety
imężczyzna.Mówią,jednaprzezdrugą,jedenprzezdrugiego,druga
przeztrzecią.Ciekawiemówią,wyraźnieidużomówią,wcześniejdało
sięsłyszeć,żeożyciuJanionniedasięwypowiadaćbezprzypisów.
Więcmówią,ktogłośniejiciekawiej,interesującoizprzekąsem
–przypisówprzybywa.Któraśzdziewczynzaczęłarozdawaćinnym
tetrowepieluszki,itonadernaturalnie,jakbyotowylęgarnia
antyfeminizmuwypełniłasiępobrzeginiemowlętami.Jatymczasem
sterczęnieruchomowścisku,żeanidrgnę,pocęsięimyślę,coztego
wszystkiego,kiedydziewczyna,którątakbardzokochałem,innemu
chłopcupragnęłajądraoglądać,peniseminnegomłodzieńcasię
zainteresowała–jakichrozmiarów,ipoktórejstronierozporkastaje?
ŚwiętyBarnabo,zmiłujsięnade
mną
Migotliwośćtejnocytłumionajestprzezmiałkideszcz,którysiąpi,
gdytaksiedzęsobienaprzystankuautobusowym,palącpapierosa.Ten
chłopiecpojawiłsięnagle.Nawetniewiemskądnadszedł.Zapytał
mnie,dokądsięwybieramiczyjużcośjechało.Odpowiedziałemmu,
żeprzecieżdeszczpada,więcnigdziesięniewybieram.
Nacoonrzekł,żeprzecieżmamparasol.–Alejanigdziesięstądnie
ruszam.Siedzęsobieztymparasolem,jakniejedenbohaterRoberta
Walsera.Bogdziejamamsięudać,dokąd,poco,wjakimcelu?Tutaj
midobrze,podwiatą,gdydeszczpada.Chłopiecpodszedłdorozkładu
jazdyizapewneodczytuje:JastrzębiaprzezKąśnąDolną–odjazd
6.30,BruśnikprzezFalkową–odjazd8.20,TurzaprzezOstruszę
–odjazd10.50,StaszkówkaprzezWydymaj–odjazd13.10,Gorlice
przezBobową–odjazd15.45,TarnówprzezTuchów–odjazd17.25,
KrakówprzezZakliczyn–odjazd19.35,WarszawaprzezTarnów
–odjazd20.55.Znamwszystkietemiejscowości,wkażdejznich