Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałtrzeci
Kiedyopat,wspartynaramieniudiakona,wszedł
dogabinetu,zobaczył,żejedenzgościjużnaniego
czeka...tenotyły...nie,eunuch.
Cosprawiło,żebratodźwiernypopełniłtakągłupią
pomyłkę?Napewnowiedział,żegoście...
Dobrywieczór,wielebnyojczerzekłMardoniusz
swoimłagodnym,aksamitnymgłosem,niskimukobiety,
leczbardzowysokimumężczyzny.Nazywamsię
Borecjusz.Mamnadzieję,żewybaczyszgorliwość
swojemubratuisłudze,którynamojąprośbęzaprowadził
mnieprostodotwojegogabinetu.
Terazopatzrozumiał,dlaczegobratodźwiernyzłamał
zasadę.Woczachgościabyłocośnieodparcie
przekonywającego.Językmógłwypowiadaćłagodne
iuprzejmesłowa,leczoczyrozkazywałyiniebyły
przyzwyczajonedotego,byichniesłuchano.
Czywybaczysz,wielebnyojcze,jeśliwyrażęjeszcze
jednożyczenie?Czymogęporozmawiaćztobąsam?
Starzeczawahałsię,aletylkoprzezchwilę.Potem
podszedłdociężkiegokrzesłazabiurkiemiusiadł.
KrótkimskinieniemgłowyodprawiłdiakonaPerditusa,
któryniechętnieopuściłpokójzwyrazemkonsternacji
nadużejtwarzy.
Dziękujęci,wielebnyojczerzekłeunuch,siadając
ostrożnienamałymtwardymkrześlepodrugiejstronie
biurkaiprzepraszamzato,comusiałowyglądać
nagodnypożałowaniabraketykiety.Niestetyniemiałem
wyboru.Mamrozkazy,byutrzymaćmojąwizytęuciebie
wnajściślejszejtajemnicy.
Rozkazy?
JestemtrzecimszambelanemJegoWysokościcesarza
Konstancjusza...eunuchukłoniłsięidodałdworską
formułę:któremuniechBógdazwycięstwoidługie