Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięjakmodelkanaspotkaniukołagospodyńwiejskich.
Wysiedlizauta.Adaomapoprawiłasukienkęiporazpierwszy
ujrzałaludzi,zktórymimiałaspędzićnajbliższytydzień.Przyglądali
sięjej.Jednakobietawmałodyskretnysposóbwskazałapalcem
icośmówiładodrugiej.Faceci,cóż,facecijaktofacecipróbowali
udawać,żewcaleniepatrząnajejpiersi.Robertruszyłwichkierunku,
szerokorozkładającręce,izacząłsięfestiwaluścisków,śmiechów,
okrzyków.Adaomacierpliwieczekałazboku,dopókimężczyznajej
nieprzywołał.
Słuchajcie,tojestAdaomaprzedstawiłją.Ada,towszyscy.
Pomachałaimwesoło.Początkowoniktsięnieruszył.Pokilku
sekundachkrokdoprzoduzrobiłaładnaniebieskookablondynka
iwyciągnęładłoń.
Kamilapowiedziała.Atamjestmojacórka.TeżAda.Ale
odAdriany,anieAdoamy.
Adaomypoprawiłaodruchowo.
Przepraszam.
Nicnieszkodzi,KamilawłączyłsięRobert.Samsięmylę.
Nawetniepamiętam,czytwójojciecjestzNigeriiczyNigru.
Nigerii.
CórkaKamiliwstałazleżakairuszyławichstronę.Byłajuż
nastolatką,cozdziwiłoAdaomę.Wokółbiegałykilkuletniedzieciaki,
asamaKamilawyglądałanarówieśniczkęRoberta.Widocznie
wcześniezaszławciążę.Adabardzoprzypominałamatkę.Również
blondynka,podobnegowzrostuibudowyciała.Nawetfryzurymiały
identyczne,prostewłosyściętenawysokościramion.Zdalekamożna
byjezesobąpomylić.
Dzieńdobryprzywitałasię.
Towłaśniemojacórka.Ada,toAdaprzedstawiłajesobie
Kamilaiuśmiechnęłasięszeroko,jakbyopowiedziałanajlepszy
dowcip.AtoRobert,pamiętaszwujkaRoberta?