Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bywało,żeaparaturaleciaładobrymsamolotem,amyjakimśpożalsię
Boże,alebyliśmymłodziinicnamnieprzeszkadzało.Zarabialiśmy
dobrze,mieliśmywysokiestawkii–conajważniejsze–wszędzie
przyjmowanonasrewelacyjnie.
NaIrenęniektórzychłopcymówili„Mała”,bomłodziutka
iniewysokawyglądałajakdziewczynka.Bardzojąlubiliśmy,
traktowaliśmytrochęjakcukiereczekzespołu.Byłaskromna,grzeczna,
kulturalna,awidywałamjużróżnedebiutantki.Przestrzegałahierarchii
wgrupie.Okazywałaszacuneknawettymodrobinętylkoodniej
starszym.Słuchaławystępówkolegów.Podpytywałaowarsztat.Nigdy
niemiałamuchwnosie.Kochanadziewczyna.
MichałSobolewskiwczasach,kiedypoznałIrenę