Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
popołudnia.KinoDelfinmieściłosięnaprzeciwkowejściadoparku
Oliwskiego.Irkachodziłaznami.Częstobiletyfundowałwszystkim
mójtata.KiedyzIzbyRzemieślniczejorganizowanowycieczki
naKaszuby,Irkajeździłazemną.DocentrumGdańskaczydoSopotu
raczejniejeździłyśmy,najwyżejnaplażędoJelitkowa.Naszeżycie
koncentrowałosięwGdańsku-Oliwie.WwakacjeIrkaprzychodziła
donasrazemzbraćminapodwieczorkinatarasie.Niemusielisię
zapowiadać,bojedzeniazawszebyłounasdużo.Mojababcia
uwielbiałagotować,apozatymmojarodzinabardzolubiłaIrenę.
PrzedmaturąIrkazaczęłapodupadaćnazdrowiu.Trzebabyło
dożywić.Wychowawczyniwzięładosiebie.Prawiepółroku
mieszkałauprofesorki.
Byłabardzosolidnaiprawadobólu.Zprzyjemnością
przebywałosięwjejtowarzystwie.Chętniesięzwierzała,alewtedy
nierozmawiałyśmyochłopakach,nieprzeżywałajeszczeżadnych
miłosnychhistorii.PotempojawiłsięMarian.Byłjejpierwszym
chłopakiem.Napewnowyszłazaniegozmiłości.Byłaspokojna,ufała
mu.Otworzyłnadniąparasolochronny.
Mójojciecprowadziłprywatnyzakładbudowlanyiwzwiązku