Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zadecydujezanią!
PosłałamAncespojrzeniepełnewyrzutu.
Wcalenieczekałam,Patrykzadecydujezamnie,
tylkoplanowałammieszkaćtamznim,tak?Razem!Tak
siępostępujewnormalnymzwiązku.Niepodejmujesię
samemupoważnychdecyzjidotyczącychwspólnej
przyszłościodpowiedziałamzuniesionąbrodą.
Mojesłowamusiałyzabrzmiećantyfeministycznie
wuszachAnki,bowydęłaustaizałożyłaręcenapiersi.
SpojrzenieKonradaprzeskoczyłoznaszejprzyjaciółki
namnie.Pokiwałgłową,przyznającmirację.Zdrugiej
stronyobjąłAnkęramieniem.
Częstujsię,Anusia,bochybagłodnajesteś,co?
Specjalniedlaciebiewziąłemzbrokułami,choćsamich
nieznoszę!Bierz,pókigorąca!
Niemówmi,comamrobić,Konrad!Ankawyrwała
sięspodjegoramienia.Niejestemdzieckiem!
odpyskowała,pochylającsiępokawałekpizzy.
Oczywiście,żenie!Jesteśdorosłąkobietąsukcesu!
Obserwowałam,jaknapięcieznikapowoliztwarzy
Anki.Dużeilościstopionegoserawystarczyły,żebykąciki
jejustuniosłysięnieznacznie.Amożetozasługasłów
Konrada?
Cowzupełnościnieprzeszkadzaciwbyciutotalną
marudą,gdyjesteśgłodna!zakończyłprzyjaciel,
szczerzącbezczelniezęby.
Ankawpakowałasobiedoustzbytdużykawałekpizzy,
bysięterazobronić.Roześmiałamsię,widzącnajej
twarzychęćnatychmiastowejzemsty.Rzuciłasię
naKonrada,byzdzielićgopoduszką.Tenzrobiłunik,
zasłaniającsięrękami.
TłustełapypreczodmojegoKlimta!wrzasnęłam.
Zabrałampoduszkęspozaichzasięguipoklepując
ztroską,schowałamzaplecy.
Tojużdrugirazdzisiaj!Żółtakartka!