Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aninawetpatrzećnamnie.
Aletynicniero​zu​miesz…
Absolutniemaszrację,nierozumiem.Nierozumiem,
jak,dochol​ery,mo​głeśmitozrobić.
Japoprostu…Mytylko…
My
mieliśmyplany,Dan.Tyija.Mieliśmywszystko
zaplanowane.Wzeszływeekendoglądaliśmyrazem
domy.Wzeszływeek​end!
Ja…Jatylko…
Tytylkosiępotknąłeśiupadłeśnapanią?
zapy​tała.
Jejwzrokmimowolniepowędrowałwstronękobiety,
którazdążyłajużsięowinąćprześcieradłem.
ZaprześcieradłoHollynapewnozapłaciłazwłasnej
kieszeni,dobrzebowiempamiętaławrażenie,jakie
wywarłananiejsiedemdziesięciopięcioprocentowa
obniżkacenynawyprzedaży.Wyrzuciłazgłowy
rozmyślaniaoprześcieradle,ajejuwagaskupiłasię
ponownienamłodejkobiecie.Ciemnewłosy,ciemne
oczy.Danzdecydowaniemiałswójtyp,codotegonie
byłowątpliwości.Jakwidać,poszedłwnajwiększybanał
ipoprostuwymi​eniłnanowszymodel.
Proszęcię…wyjęczałDan,najwyraźniejpróbując
wziąćnalitość.Przybrałżałosnąminę,ajegooczy
wypełn​iłysięłzami.
Hollyniebyłajużwstaniewcisnąćdowalizkinic
więcej,więcdopchnęłakolanemizapięłazamek,
poczymwybiegłazpokoju,anastępnieruszyła
schod​amiwdółiwymaszerowałaprzezfron​towedrzwi.
GdytakoddalałasięiodDana,iodLondynu,wjej
głowieroiłosięodpytań.Jakonmógłjejtozrobićpotym
wszystkim,corazemprzeszli?Zawszebyłaprzynim.
Nowięcczemutozrobił?Iczemuonategonie
przewidzi​ała?
Choćprzeztrzylatastudiowalinatymsamym