Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Och,jaktytopięknieułożyłeś!–zapiszczałaguma-
myszka.–Napewnoczapkędostaniesz!
Wtejsamejchwilidrzwisięotworzyłyiwbiegły
dopokojuTosiaiHania,obiezaróżowioneiuśmiechnięte.
Jużsięwyprostowałeminawetustaotworzyłem,żeby
powiedziećswójwierszyk,atunagleTosiapodbiega
domnieiwoła:
–Plastusiukochany,mamdlaciebieniespodziankę!
O,widzisz?!–iwyjmujezkieszenikożuszkapełnągarść
jakichśmałych,szarychmiseczek.
–Czywiesz,cotojesttakiego?Tożołędziowemiseczki!
Wiesz,wkażdejtakiejmiseczcesiedziałasobieżołądź,
alejąposadzilidoziemiiwyrośniezniejdąb–takie
wielkie,zielonedrzewo!Itodrzewoznowubędzierodziło
żołędzie!
–Jaznamżołędzie!–przypomniałemsobie.–Wszkole
robiliśmyznichświnki!
–Atemiseczkipożołędziachdałanamjedna
dziewczynkaiwiesz,coznichzrobimy?Dlaciebie
czapeczkę!Niemożeszchodzićzgołągłowąwtakimróz!
Ażmniezamroczyłozradości–usiadłem,
aguma-myszkapisnęła:
–Ojejej!Plastusiu,cobędziezwierszykiem?
ATosiaiHaniajużmiprzymierzałypokoleiżołędziowe
miseczki.
–Patrz,wyglądazupełniejaknarciarzztym
chwościkiemnaczubku!
–Taczapeczkanajlepsza!Mocnosiedzinagłowie!
–No,przejrzyjsię,Plastusiu,wstalówce!
Przejrzałemsięiażpodskoczyłemzradości.
Wyglądałemwspanialeitakzadzierżyście,żeażwszyscy
zpiórnikanosypowysadzali,żebymniezobaczyć.