Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Awosobnejzagrodzieznowuchrząkajątakieśmieszne
tłuściochy–jeszczegrubszeodgumy-myszki
–nakrótkichnogach,zogonkiemjaksznurek,
zawiązanymwpętelkę!Onesięnazywają–świnie.
Żywychjeszczenigdyniewidziałem,alewszkoledzieci
nierazjelepiłyzplastelinyirobiłyzżołędzi.
Pocieszneteżsąbiałegęsiwżółtychłapciachiczarne
indykiwczerwonychkapturkach,zkoralamipodszyją.
Alenajbardziejzewszystkiegotomisiępodobałtaki
małyteatrzaoknem.Akuratjakdlamnieidlagumy-
myszki!Maondachześwierkowychgałązek,podparty
kołkami,aleskacząwnimipodrygująwcaleniekukiełki,
jakunaswszkole,tylko–ptaki!Najwięcejprzylatuje
wróbli,moichdobrychznajomkówzWarszawy.
Gwałtunarobiązawszeinaśmiecądookoła,
żeażstrach!
Haniawcalenielubi,jakprzylatujątezabijaki.
Alecozaradośćiprzedstawienie,kiedyprzylecą
sikorki!
Chybanawetwcyrkutakichsztukniepotrafią!
Sikorka,przyczepionamocnopazuramidopatyka,
potrafizniegocośwyjadać,wiszącdogórynogami,
ioprócztegokręcisięrazemztympatykiemjakbąk
wkółeczko.
Istnecuda!