Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Copanimożeotymwiedzieć?Czypaniwogóle
madzieci?
–Nie,alejestemtucodzien…
–Tooczymmywogólerozmawiamy?Jak,paniusiu,
będzieszmiałaswojedziecko,anajlepiejchore–wtedy…
wtedymożeszmnieosądzać.
Trzasnąłdrzwiamitak,żekoleżankawybiegłanakorytarz,
apodsiódemkąrozwrzeszczałysięnoworodki.Cholera,
kiedywpadłwtymszaledomnie,niezauważył,żestanął
nawybrudzonymprześcieradlerzuconymprzezemnie
napodłogę.Terazmamgównianeśladynacałym
oddziale…
***
Niemogęprzestaćmyślećotym,comipowiedział.Czy
rzeczywiściejestcoś,cotłumaczyporzuceniedziecka?Czy
mogęgoosądzać?Kiedyśbylitucodziennie.Aprzecieżżycie
toczysiędalej.Ktośmusizarabiać,opłacaćrachunki.Amoże
mająjużdrugiedziecko?Jestzdrowe,żyje,wymagaopieki.
Aniawłaściwiejestdlanichmartwaoddawna…
Aletociąglejestichdziecko!Jabym…Nowłaśnie,coja?
Miałmożerację–cojamogęwiedzieć.Tamojaciążajest
taknierealna,żenawetniezastanawiałamsięzbytdługo,
czyniepowinnampójśćnazwolnienie.Wkońcutoszpital
icałamasazagrożeńdlapłodu.Alepójścienazwolnienie
wiążesięzezrobieniemszumuwokółsiebie,przyznaniemsię
dociążychociażbyprzedMarcinem.Aprzecieżladadzień
mogęjąstracić.Znamto.Niezniosęwspółczuciakoleżanek
czywyrzutuwoczachMarcina.
Muszęsięwziąćdopracy,myśliniepozwalająmisię
skupić,adziśniewiadomo,wcoręcewłożyć.Mamy
dziecko,któremupodłączyliśmyheparynęicodwiegodziny
muszępobieraćkrewdobadań.Wnocyniemagońca,
zakażdymrazemsamezjeżdżamywindąnapoziomminus
dwaiprzechodzimydobretrzystametrówpiwnicznymi
korytarzamidolaboratorium.Wtymczasienaoddziale
zostajetylkojednapielęgniarka.Tym,którzykierują
szpitalem,naprawdębrakwyobraźni.
Mojakolej.Poraztrzeciprzemierzamtęsamądrogę