Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
krótkiegomocnegosznurkaprzymocowałdopaskaspodniidla
bezpieczeństwaschowałwworkuwypełnionymwatą.Wtensposób
niebyłanarażonanastłuczenie.
Razjeszczesprawdził,czyzawiązałdobrywęzeł,iwziąłdwa
głębokiewdechy.
Przedsobąmiałtarasdomujednorodzinnego,naktórywychodziło
sięprzezdużeprzeszklonedrzwiterazchronionesolidnążeliwną
kratą.Powyżejbyłbalkon.
Wsalonienaparterzepaliłasięlampa.Nieprzeszkadzało
mutospecjalnie.Światłobyłozbytsłabe,żebywjakikolwieksposób
zdradzićjegoobecność,atworzyłododatkowecienie,wktórychmógł
sięukryć.
Drabinęogrodowąznalazłprzytylnejścianiegarażu.Wszedł
natarasirozłożyłpodbalkonem.Krewzaszumiałamuwgłowie.
Wiedział,żenienależałotegorobić,alezerknąłdownętrzasalonu.
Właścicieldomubyłtam,gdziebyćpowinienleżałkompletnie
pijanynakanapieprzykominku.Mężczyznadojrzałpustąbutelkę
wódkinastoletużobokpełnejniedopałkówpopielniczkiidwóch
puszekpopiwieLech.Smródtytoniowegodymumusiałbyćtamtak
intensywny,żeniemalczułgonajęzyku.
Wdrapałsięnadrabinęiwyciągnąłręce.Byłwysoki,alewciąż
brakowałomukilkucentymetrówdobalustradybalkonu.Wybiłsię
więczeszczebla,chwyciłzametalowepręty,apotempodciągnął
wgórę.Przeskoczyłprzezbarierkęiprzylgnąłdościany.
Rozmasowałbiceps.Wszystkoszłozgodniezplanem.Początkowe
zdenerwowaniezniknęło,jakbynigdygonieodczuwał.Piekły
golekkobarki,aletochybaniebyłonicgroźnego.Najwyżej
następnegodniabędziemiałzakwasy,alepozbędziesięichkilkoma
ćwiczeniamirozciągającymi,delikatnymmasażemikąpieląwciepłej
wodzie,wktórejrozpuściwcześniejjednąlubdwietabletkiaspiryny.
Wszedłnabarierkęichwyciłsiękrawędzidachu.Toniebyła
najbezpieczniejszadroga.Odfrontu,przybocznejścianienadgarażem
znajdowałasiędrabinadlakominiarzy,którąpoczątkowoplanował