Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wykorzystać.Jednakjejwadąbyłoto,żemiejscedoskonaleoświetlały
ulicznelatarnie.Mężczyznaniechciałryzykowaćwpadki.
Wszedłnagórę.Musiałbardzouważać,bolekkospadzistydach
pokrywaławarstwaśnieguinieregularnepłaszczyznygrubegolodu.
Ostrożnie,niemalnaczworakachwdrapałsiępodkomin.Tam
pozwoliłsobienachwilęodpoczynku.Jakkażdydoświadczony
sportowiecoddychałnieustami,aleprzeznos,żebypowietrzeogrzało
się,zanimdotrzedopłuc.
Jegopulspowoliwracałdonormy.Mrózdelikatnieszczypał
wpoliczki,alepodgrubąwarstwąubrańskóramężczyznylepiłasię
odpotu.Przezchwilęzastanawiałsię,czydlaochłodynieściągnąć
czapki,bałsięjednakprzeziębienia.
Wejścienaterenposesjiorazwspinaczkawbrewpozoromstanowiły
najłatwiejszączęśćzadania.Terazczekałogoprawdziwewyzwanie.
Mimotoczułsięfantastyczniepełenmocyisiły.Byłagodzinadruga
wnocyzpiątkunasobotę.Wszyscywokołospali.Mógłbyć
nakażdymdachukażdegodomu,aichwłaściciele,nibybezpieczni
wewłasnychczterechścianach,nawetbyotymniewiedzieli.
Obudziłybyichdopieropłomienie.Awtedybyłobyjużprzecież
zapóźno.
Zapomocąnożawyważyłosłonęotworuwlotowegodokomina.
PotemwyciągnąłzworkapółlitrowąbutelkępowódceAbsolwent,
wktórejznajdowałasięmieszaninabenzynyiolejusilnikowego.
Następnieprzykleiłdoniejpapierowąpaczuszkęzchloranempotasu
zmieszanymzcukrempudrem.
Wstał.Zkieszenikurtkinapiersiwyjąłlatarkęizajrzałdokomina.
Niezauważyłniczego,comogłobyutrudniaćwykonaniezadania.
Ostrożniewsadziłdootworukominowegobutelkę.Niechciał,żebysię
rozbiła,uderzającościany.Miałaspaśćwprostdokominka.
Wstrzymałoddechipuściłszklanąszyjkę.
Butelkapoleciałapionowowdółdowygaszonegopaleniskajak
bombalotnicza.Szkłopękło.Podwpływemuderzeniawybuchł
schowanywpapierowejpaczcechloranpotasu,tozaśspowodowało